Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
956
BLOG

"Millennium" - wszystko co chcielibyście wiedzieć,

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Kultura Obserwuj notkę 9

ale nie macie kogo zapytać.

Świeżo wrócony z Ojczyzny chciałbym podzielić się z pp Czytelnikami bloga moją głęboką wiedzą o triviach trylogii "Millennium", zauważyłem bowiem, a i z rozmów wiem, jak wielką popularnością ta seria kryminalnych opowieści szwedzkiego pisarza o nazwisku Stieg Larsson cieszy się w Polsce.

Nie rozstrzygam, czy miłośników pociąga w niej feministyczna alegoria, czy apoteoza zemsty, genderowa analiza, a może po prostu świetnie poprowadzona intryga, wartkie dialogi i postacie głównych bohaterów.

Owszem, można się czasami zżymać na wetknięte tu i tam, pozornie na chybił trafił, opisy ubrań bohaterek, przypominające bardziej raporty policyjne (ofiara ubrana była w czarne spodnie i biały sweter) niż literaturę - widać, że autor nigdy nie towarzyszył kobiecie w mozolnej wędrówce po domach towarowych i butikach i nie słyszał, że istnieją takie kolory jak ecri, zdarza się autorowi, że w opisach postaci leci w stereotyp - ale te bez mała 2000 stron czyta się jednym tchem.

W tym cyklu niezwykły, fotograficzny realizm (Stieg Larsson rozpoczynał swoją karierę jako fotograf prasowy) miesza się z dzieciecą, naiwną fantazją, upostaciowaną w portrecie głównej bohaterki, Lisbeth Salander.

To postać fantastyczna, obdarzona niezwykłymi mocami - coś jakby feministyczna krzyżówka Rycerza Jedi i Chrystusa -  jednak tak przekonująca, że w czasie lektury bierzemy ją na poważnie. Realistyczne jest wszystko inne w powieści, opisy i adresy sztokholmskich ulic, restauracji, kamienic, redakcji zgadzają się z topografią miasta, jeśli napisane jest, że bohater przeszedł 1234 kroków od punktu a do punktu b to możemy być pewni, że autor przebył tę samą drogę licząc kroki.

Ale mała nieszczęsna Lisbeth Salander to projekcja i ucieleśnienie naszych snów o rewanżu i zemście i z realizmem niewiele ma wspólnego. Stanowi ognisko konspiracji lecz mężnie zrywa okowy i rozprawia się krwawo z prześladowcami (brat, ojciec, opiekun i tuzin bodaj innych gagatków!), przyjmuje na siebie wszystkie cierpienia kobiet dręczonych przez mężczyzn, uśmiercona zmartwychwstaje by wymierzyć ostateczną sprawiedliwość.

Co do opisów Sztokholmu - to taka szwedzka specjalność - ta fotograficzna dokładność w odwzorowywaniu szczegółów i wierność topografii. Dowolny kryminał szwedzki rozgrywający się w stolicy lub na prowincji może służyć jako przewodnik po mieście. Jeszcze lepiej widać to na filmach. A w polskich filmach i kryminałach? Da się rozpoznać Warszawę lub jakiekolwiekk inne miasto?

Topografia

Geograficznym centrum powieści jest sztokholmska dzielnica  Söder (Södermalm), położona na jednej z kilkunastu wysp, z których składa się to miasto. To dzielnica z zabudową pochodzącą głównie z XIX i początków  XX wieku. Przecinają ją dwie główne ulice - Götgatan i Hornsgatan - a w rozchodzących się od nich wąskich, krętych uliczkach, z zachowanym oryginalnym brukiem, kryją się malownicze, często parterowe lub jednopiętrowe domki malowane na wszystkie odcienie ochry, otoczone częstokroć drewnianym, malowanym na czerwono płotem i z niewielkim ogródkiem. Nic dziwnego, że Söder upodobali sobie artyści, muzycy, pisarze i dziennikarze. Całe to artystyczne tałatajstwo zapełnia liczne tu knajpki i w gorących dyskusjach zmienia bieg świata i panujące trendy.

W jednej z kamienic, o rzut kamienia od Hornsgatan i tamtejszych galerii z rękodziełem i sztuką użytkową (pułapka na turystów) mieszka główny bohater, dziennikarz pisma "Millennium", Mikael Blomkvist (pisany często jako Michael Blomqvist lub podobnie). Adres to Bellmansgatan 1 - łatwo tu trafić.

Zabawne, ale aż dwa domy na tej ulicy noszą numer 1 i do żadnego z nich nie ma bezpośredniego wejścia z poziomu ulicy.

   

Mikael Blomkvist mieszka (zapewne) na poddaszu domu malowanego czerwonawą ochrą i może się dostać do mieszkania kładką biegnącą na wysokości 2 piętra, a prowadzącą od Mariahissen, windy łączącej  Mikael Blomkvist Bellmansgatan 1

Bellmansgatan z położonym o kilkadziesiąt metrów niżej bulwarem Söder Mälarstrand. Kto bardziej wysportowany może mozolnie wspinać się stromymi, krętymi schodami przyczepionymi do skały - w nagrodę otrzyma jeden z najpiękniejszych widoków miasta.

Mikael Blomkvist Bellmansgatan 1Dla mniej wytrwałych pozostaje spacer okolicznymi uliczkami i zaułkami i napawanie się atmosferą.

Po spacerze polecam odwiedziny pod numerem 12-14 - w knajpie Bishops Arms - dla pokrzepienia ciała i wzmocnienia duszy. Jeśli tak się zdarzy, przy którymś ze stolików będziecie mieli okazję spotkać autora blogu hałaśliwie naprawiajającego świat w towarzystwie kilku przyjaciół. Lub w Samirs Gryta (tak naprawdę nazywa się Tabbouli) na Tavastgatan 22, gdzie Mikael Blomkvist padł ofiarą nieudanego zamachu.

Lisbeth Salander pomieszkuje o kilkaset metrów dalej, po drugiej stronie Götgatan, w patrycjuszowskiej kamienicy, położonej przy ślepej uliczce Fiskargatan pod numerem 9.

Dom Lisbeth Salander, Fiskargatan 9

Z okien swojego dwudziestojednopokojowego mieszkania ma wspaniały widok na Riddarfjärden i Gamla Stan (Stare Miasto). Niestety, nie ma jej na liście lokatorów, ani pod własnym nazwiskiem, ani jako V. Kulla.

Polecam zaparkowanie samochodu gdzieś w pobliżu i przepiękny spacer okolicznymi krętymi, stromymi uliczkami i zaułkami. Posilić można się na Mosebacke torg, albo, dlaczego nie, w Kvarnen na Tjärhovsgatan 4. To tylko 200 metrów dalej. Tam właśnie Lisbeth całowała się z Miriam Wu gdy Mikael był zajęty swoim towarzystwem. Tam też wieczorami gromadzi się miejscowa cyganeria i... kibice klubu piłkarskiego Hammarby. Albo w ulubionym lokalu Blomkvista i redakcji Millennium Mellqvists Kaffebar na Hornsgatan 78.

W połowie drogi między domami Lisbeth i Mikaela, na rogu Götgatan i Hökens gata,mieści się redakcja Millennium - dom jak dom, lało jak z cebra i poświęcenie autora blogu też ma swoje granice, więc zdjęcia nie będzie.

Można wybrać się na spacer śladami bohaterów trylogii - chciałoby się powiedzieć - z książką w ręku, ale ze względu na rozmiary warto raczej zaopatrzyć się w mapkę, którą ofiaruje nam Stockholms Stadsmuseum lub któreś z centrów turystycznych. Lub wybrać się na wędrówkę z przewodnikiem ze Stockholms stadsmuseum.

Kto zaś chce podążyć śladami bohaterów nie ruszając się z domowego fotela może wejść na stronę http://kartor.eniro.se/, wpisać w ramkę Var odpowiedni adres (np Bellmansgatan 1), nacisnąć przycisk Visa Gatuvy i manewrując soczewką oglądać wszystkie znane mu z powieści otoczenia.

Onomastyka

Wydaje się, że Stieg Larsson dobierał nazwiska dla swoich bohaterów według pewnego klucza. Ale o tym dopiero w kolejnym odcinku.

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura