To nasza zupełnie oddolna inicjatywa obywatelska by odzyskać utraconą Polskę dla Polaków, by być alternatywą dla antypolskich massmediów, które tak ugościliście u siebie w domu, kochani rodacy. Ty też nie stój z boku, włącz się w walkę o własny kraj, pomóż sobie i nam.
Dwa tygodnie mijają od startu nowego portalu i serwisu blogowego Nowy Ekran. Jego redaktor naczelny, ukrywający się pod pseudonimem Łażący Łazarz w zapowiedziach deklarował "totalna transparencję" tej inicjatywy. Zobaczmy, jak się z tych deklaracji wywiązał.
W zakładce "O nas" próżno szukac jakiejkolwiek informacji o osobach odpowiedzialnych za inicjatywę. Ukrywają się po nic niemówiącymi termianami "Administrator", "właściciele", "moderatorzy", "Rada Programowa". Nie znajdziemy tam ani jednego nazwiska, żadnej informacji o animatorach i mocodawcach.
Dopiero w "Regulaminie" znajduje się - przez niedopatrzenie - następująca wstawka: Administratorem Serwisu jest OK-KO Sp. z o.o. w Warszawie (00-580), Al. Szucha 3 lok. 14 wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XIV Wydział Gospodarczy pod numerem KRS: 0000140381, NIP: 521-04-18-582.
Spółka Ok-ko istnieje od 1 lutego 1994 roku. Od 5 lutego 2003 jest zarejestrowana w KRS. Początkowo mieściła się w Starej Iwicznej, na obrzeżach Piaseczna, miasteczka-satelity Warszawy. Czym się zajmowała przez siedemnaście lat swego istnienia nie wiadomo. Dopiero jesienią ubiegłego roku zaczęły w niej pojawiac się znaki aktywności. Pierwszym z nich było przeniesienie siedziby spółki do Warszawy, pod dobry adres, w sąsiedztwie wielu ministerstw i urzędów państwowych. Innym, trudnym do wytłumaczenia była zmiana stosunków własnościowych, o której pisałem w poprzednim wpisie i do którego jeszcze będę chciał powrócic.
ŁŁ mówił wielokrotnie o polonusie z Australii, dobroczyńcy i fundatorze NOwego Ekranu. Czy uda się do niego dotrzec idąc śladem spółki Ok-ko?
Pierwsza informacja, na jaka natrafiamy to dane prezesa Ok-ko. To wzmiankowany w poprzednim wpisie JERZY WOJCIECH KLASICKI, urodzony w roku 1949, zamieszkały w Piasecznie. A oto jego oficjalne dane, zaczerpnięte z domeny spółki, wykupionej na Onet.pl
Jerzy Klasicki

OK-KO Sp. z o.o.
Adres:
Nowa 2B
05-500 Piaseczno
Telefon:
697 94 11
Fax:
697 94 16
E-mail:
j.klasicki@ok-ko.pl
Można prześledzic jego karierę zawodową:
6 lipca 2004 roku powołany zostaje w skład Rady Nadzorczej spółki Energomontaż-Północ, przedtem pełnil następujące funkcje:
1972r. - 1993r. Kierownik Robót, Zastępca Dyrektora d/s Produkcji, Dyrektor
w Przedsiębiorstwie Robót Instalacyjno-Montażowych w
Piasecznie,
1993r. - 2001r. Dyrektor Generalny DEGOR Grupa Kapitałowa Sp. z o.o. Piaseczno,
2002r. - 2004r. Członek Zarządu - Wiceprezes, Dyrektor Operacyjny w
"Energomontaż-Północ" S.A. Warszawa
- Prezes Zarządu Eroplaus Sp. z o.o. w Warszawie.
- Prezes Zarządu Degor Sp. z o.o. w Warszawie.
- Członek Rady Nadzorczej ZRE Lublin S.A.
- Przewodniczący Rady Nadzorczej "Energomontaż-Północ Dźwigi" Sp. z o.o.
w Sochaczewie.
- Przewodniczący Rady Nadzorczej "Energomontaż-Północ Nieruchomości" Sp. z o.o.
Warszawa.
- Przewodniczący Rady Nadzorczej EnergoMann Engineering Sp. z o.o.
Obecnie Klasicki jest jednym z członków zarządu spólki z oo LOUVRE WARIMPEX DEVELOPMENT.powstałej z fuzji sieci tanich hoteli Louvre Hotels i firmy Warimpex (Warschau Import Export). Spółka Warimpex powstała w roku 1959 do prowadzenia handlu barterowego (towar za towar) z krajami ówczesnej Europy Wschodniej pod sowiecką dominacją głównie z Polską. Jak wyglądał taki handel i jakie koncesje służbom specjalnym komunistycznej Polski, Czechosłowacji i Węgier należało składac nie muszę chyba mówic. Tak o tym napisał jeden z blogierów, również widac zajmujący się tłem biznesowym Nowego Ekranu:
Ponoć właścicielem platformy blogerskiej Nowy Ekran.pl jest firma OK-KO. Prezesem OK-KO sp z o.o. jest Jerzy Wojciech Klasicki zwiazany z LOUVRE WARIMPEX DEVELOPMENT to jest pokomunistyczna spółka naszpikowana starymi komunistami i SB-kami.
A tak odpowiedział ŁŁ: Nie znam osoby o której piszesz.
Rezultaty poszukiwań nie przybliżyły nas jednak zbytnio do rozwikłania tajemnicy australijskiego inwestora. Jerzy Wojciech Klasicki zdaje się całe aktywne życie zawodowe spędził w Polsce i jak narazie nie widac na horyzoncie żadnych związków z Australią.
Czy do rozwikłania zagadki przybliży nas osoba drugiego z byłych współudziałowców spółki Ok-ko? To TADEUSZ SYLWESTER OPARA,były właściciel większościowy. Do czasu rezygnacji obu z wkładu założycielskiego w wysokości 50 000 zł Klasicki posiadał 301 udziałów a Tadeusz Opara 699.
Tadeusz Opara zamieszkały podobnie jak Klasicki w Piasecznie i podobnie jak Klasicki urodzony w roku 1949. Koledzy z podwórka?, ze szkoły?
Stara Iwiczna, ul. Nowa 2 bmazowieckieTel.: 22 7155963Czyżby kolejna ślepa uliczka?
Chociaż...W akcie desperacji postanowiłem jeszcze raz przeszperac internet. Wbrew wszelkim zasadom sztuki postanowiłem zobaczyc, jakie inne jeszcze związki łączą Klasickiego i Oparę - a przecież powinienem wiedziec, że wspólna kwerenda zawęzi przeszukiwanie. Wpisałem w Google "Klasicki Opara" i eureka. W tym samym kawałku, w którym znalazłem uprzednio dane o karierze zawodowej Klasickiego, kilka akapitów powyżej stało jak byk:
Zarząd "ENERGOMONTAŻ-PÓŁNOC" S.A /.../ informuje,
W dniu 30 czerwca 2004r. Zwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Spółki dokonało
następujących zmian w składzie Rady Nadzorczej Spółki:
- odwołano dotychczasowych członków :
1. Pana Zbigniewa Bickiego,
2. Pana Ryszarda Oparę,
/.../
To nie mogła byc przypadkowa zbieżnośc nazwisk.
Kim jest Ryszard Opara?
Pod koniec poprzedniego i na początku obecnego wieku, w czasach festiwalu prywatyzacji ruszyła do Polski nawałnica przedsiębiorców polonijnych. Ludzie znikąd, z pieniędzmi niewiadomego pochodzenia stawali się z dnia na dzień milionerami. Miałem okazję z bliska obserwowac dokonania dwóch biznesmenów ze Szwecji. W Polsce inwestowali, skupowali, grali na giełdzie, tworzyli nowe przedsiębiorstwa. Kariera obu zakończyła się w atmosferze skandalu, milionowymi długami i upadającymi projektami, w które zaangażowani byli najważniejsi polscy politycy. Powiązań nigdy nie wyjaśniono, oskarżenia zakończyły się wzruszeniem ramion, nikt nie został postawiony do odpowiedzialności. A przecież wystarczyłoby wysupłac parę marnych tysięcy złotych na wywiad gospodarczy, dane są powszechnie dostępne i jak najbardziej jawne. Okazałoby się, że biznesmeni byli w kraju osiedlenia właścicielami groszowych interesów, jakiejs knajpy czy firemki budowlanej, ciągnęły się za nimi bankructwa, niespłacane długi podatkowe i zaległe alimenty. Szemrane towarzystwo.
Był w tym desancie i Ryszard Opara. Bohater, w swoim czasie, rozkładówek w Pulsie Biznesu, Parkiecie i czym tam jeszcze. Założył w Australii firmę medyczną Alpha Healthcare Ltd (czyli po polsku spółka z oo), po czym ją sprzedał i zaczął robic interesy w Polsce (skąd pieniądze?). Skupował między innymi akcje Elektrimu i był w szczytowym punkcie swojej kariery wyceniany na 180 mln dolarów (wtedy liczono jeszcze w dolarach). Zmuszony do odsprzedaży akcji przez kosorcjum Pirelli Pekao wyjechał z Polski. Prowadził interesy w Kalifornii, gdzie był (jest) właścicielem kolejnej firmy medycznej. Latem zeszłego roku pojawił sie znów w Polsce z zamiarem odzyskania aktywów Elektrimu od Pekao - ale to wszystko zdążyli już w międzyczasie wyszperac komentatorzy, nie będę więc powtarzał znanych ogólnie faktów. Ponowny przyjazd do Polski zaowocował widac sponsorowaniem, jak to okreśłił redaktor naczelny, NOwego Ekranu. Słowo "sponsor" uzyskało w ostatnich latach jeszcze jedno, bardzo pejoratywne znaczenie. Czy ŁŁ jest tego świadom?
Cofnijmy sie jednak do czasów młodości Ryszarda Opary., bo początki sa niezwykle interesujące, choc owiane mgłą tajemnicy i niedopowiedzeń.
Rozsuńmy zasłony.
Ryszard Opara studiował w latach 1967-1974 medycynę w WAM w Łodzi. WAM czyli Wojskowej Akademii Medycznej. To była cząstka instytucji zwanej LWP - Ludowe Wojsko Polskie, instytucji mającej stac na straży konstucyjnego systemu politycznego, ideologii socjalistycznej i władzy PZPR, najwierniejsi z wiernych, najbardziej zaufani i kontrolowani.Po ukończeniu studiów, chocby i medycznych absolwenci otrzymywali stopień oficerski i zobowiązani byli do pozostania w strukturach wojskowych przez okres co najmniej sześciu lat (mogę się mylic co do okresu tego obowiązku, jeśli tak to proszę o korektę).
Wyjazdy zagraniczne oficerów LWP były reglamentowane i mogły sie odbywac jedynie za zgodą przełożonych, w szczególnych przypadkach. Tymczasem już latem 1975 Ryszard Opara pracuje dwa miesiące w szpitalu w Malmö, w roku 1977 miesiąc w szpitalu w Nacka pod Sztokholmem, a latem 1978 roku w Düsseldorfie. Jednocześnie zatrudniony jest w Centralnym Szpitalu Klinicznym Wojskowej Akademii Medycznej przy ulicy Szaserów w Warszawie.
Natychmiast po uzyskaniu specjalizacji anestezjologa w czerwcu 1979 roku, w sierpniu 1979 roku wyjeżdża do Austrii - juz cywil czy ciągle jeszcze wojskowy? - a następnie w styczniu 1980 roku do Australii. Tutaj ciekawostka, w Australii nie udaje mu się uzyskac legitymacji lekarskiej ze względu na słabą znajomośc języka.
Czekałem z opublikowaniem dalszego ciągu moich ustaleń na odpowiedź Łażącego Łazarza. Doczekałem się tego:
Jak daleko od dumnych zapowiedzi totalnej transparentności. Śliskie insynuacje i zero odniesienia do wątpliwości.
A temat zmiany stosunków własnościowych w spółce Ok-ko i przejęcia całości udziałów przez 87 letnią staruszkę też ciągle niewyjaśniony. To znaczy, ja mam moje przypuszczenia, ale nie będę ich rozwijał. Nie tutaj, nie teraz.
PS: W dziennikarstwie śledczym istnieje nakaz follow the money. Blogier śledczy, chocby był jak ogar bystry tej możliwości nie ma. Nie będzie przecież wykładał własnych pieniędzy by sfinansowac poszukiwania. Trochę szkoda.
PS2: Doczekałem sie odpowiedzi ŁŁ. Potwierdza zebrane przeze mnie fakty. Bo przecież gdybym się gdziekolwiek mylił wytknął by mi błąd. A tak tylko nazwanie mnie razwiedką i hajdukiem Jankego mu pozostało.
-
@All...proponowałbym, aby jednak pan ŁŁ wytłumaczył się z zarzutów stawianych przez Starostę Melsztyńskiego na salon24.pl. Pisze on tam, że co najmniej podejrzani są właściciele Nowego Ekranu i że w stopkach Nowego Ekranu nie sposób znaleźć imion i nazwisk właścicieli, ani nazwy firmy, która włada Nowym Ekranem. Ja wstrzymuje swoje pisanie w Nowym Ekranie dopóki nie zostanie to wyjaśnione.
-
@LuLu.FacetSprawę wyjasniałem kilkakrotnie, nie zamierzam udowadniać wiecznie, że nie jestem wielbłądem. czytałeś kiedykolwiek moje teksty? Ten rodzaj zarzutu do mnie to kula w płot.
Mam pytanie: jeśli powstaje medium oparte na autorach patriotycznych i kontestujace SALON i jej wierchuszkę, a w dodatku ma niesłychanie dobry start, to jak myslisz, w jaki sposób można celnie uderzyć czarnym PR-em by zasiać niepokój i zniechęcać prawicowych autorów oraz ich czytelników? No kombinuj, kombinuj bo sposób wielokrotnie ćwiczony i zawsze przynosił korzystne dla rozwiedki efekty. Tak szybki atak utwierdza mni tylko w jednym - jestesmy na dobrej drodze.
Pozdrawiam
Komentarze
Pokaż komentarze (45)