Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
4996
BLOG

Upadek Rzeczpospolitej coraz bardziej nieunikniony

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Gospodarka Obserwuj notkę 74

Ja się do tej dyskusji aż boję mieszać, bo działania wszystkich stron zdradzają, jak dla mnie, objawy obłędu. Kolejne decyzje Hajdarowicza można chyba jedynie tłumaczyć albo skrajnym brakiem profesjonalizmu albo na sposób spiskowy, tzn, że ma w zanadrzu plan B, który w swoim czasie pozwoli mu wyciągnąć z sytuacji profit.

Dziennikarzy solidarnie opuszczających ciepłe posady i w miarę bezpieczny byt albo dla projektu skazanego na śmierć w połogu, albo na bezrobocie bez szansy powrotu do zawodu i tułanie się po platformach blogowych, gdy ich zacznie swędzieć w organie zawodowym, nie rozumiem. Tylko niewielu z nich znajdzie pracę w branży, za dużo mniejsze pieniądze do tego. Pozostali - doprawdy nie wiem co mogliby robić.

Upadek prasy papierowej jest jak najbardziej realny i prawdopodobnie dotknie polski rynek prasowy o wiele gwałtowniej i głębiej niż np w Skandynawii. Wszelkie statystyki czytelnictwa są dla Polski mierne. Prasę czytało kilkadziesiąt procent społeczeństwa, teraz pewnie zaczął się zjazd po równi pochyłej, młodzi mają, jak twierdzą, inne źródła informacji, ale i starsi porzucają nawykowe czytelnictwo. Być może Salon24 nie daje próbki reprezentatywnej dla rozkładu poglądów politycznych w Polsce. Ale w ciągu kilku lat mojej obecności dała się zauważyć pewna istotna zmiana, którą chyba jednak da się przyłożyć do procesów społecznych zachodzących w całym społeczeństwie, czy w tym segmencie, który z rosyjska nazywa się inteligencją. Otóż ci ludzie, sądząc z tego co piszą, przestali czytać prasę, prasę informacyjną. Ich wiedza o świecie i okolicach pochodzi z internetu, z tych wszystkich politycznych pudelków i widelców, czyli z portali blogerskich i wpisów innych blogerów. Powtarzają plotki i zmyślenia innych blogerów i internetowych felietonistów, nazywając to "wiedzą, którą posiadam". Nie posiadają żadnej wiedzy, bzdury, kłamstwa krążą od blogera do blogera, wzmacniając się i puchnąc, niczym w jakimś ogromnym i pustym pudle rezonansowym kolektywnej durnoty.

Oczywiście, można powiedzieć, że i tak prawdopodobnie Rzeczpospolita i URze nie miały szans na świetlaną przyszłość, że zapewne dogorywałyby szybciej lub wolniej, że wyrok został wydany a teraz oglądamy agonię rozciągniętą być może na miesiące bardziej niż na lata.

Upadek prasy papierowej? Been there, seen that. Pamiętam czasy, gdy nie brakowało pieniędzy na najkosztowniejsze podróże reportażowe. Minęło bezpowrotnie. Pamiętam czasy, gdy rozrzutność i marnotrawstwo zdawały się nie mieć granic. Pamiętam, jak zbuntowani drukarze kazali sobie płacić za niepotrzebną pracę a dziennikarze z solidarnej głupoty ujmowali się za nimi. I widziałem, jak dziennikarzom, pyszczącym infantylnie przeciwko wszystkim zmianom (ja się nie znam i nie chcę znać na tych komputerach i będę pisał na moim starym remingtonie czy innym facicie) ubywało coraz bardziej odwagi. Widziałem kolejne zwolnienia zbiorowe, najpierw hojne - dwuletnie odprawy, a dla 55-latków finansowanie okresu do emerytury w całkiem przyzwoitych pieniądzach. Potem odprawy się kurczyły, kurczyły aż chyba zupełnie znikły. Gdzieś po drodze majtnęło i we mnie. Wygrzebałem się i robię zupełnie co innego. Moi mniej zaradni koledzy nie mieli tyle szczęścia.

Czarno widzę przyszłość tych, którzy wybrali drogę wyjścia z domu niewoli. Doliny Kanaan, kraju mlekiem i miodem płynącego nie ma.

Redaktor Piński, po dokonaniach biznesowych we "Wprost przeciwnie" i karierze w "bastionie niezależnej myśli" czyli w Nowym Ekranie, na czele dumnej Rzeczpospolitej to tylko znak czasów i chichot historii.

Być może jesteśmy świadkami pewnej przemiany historycznej, którą nazwałbym "końcem społeczeństwa poinformowanego", a bywalcy S24 to awangarda nowej formacji społecznej?

I´ve seen the future, brother: it is murder.

No dobrze, ktoś powie, ale czy Leonard Cohen w zacytowanym kawałku nie brzmi, jak poniektórzy profeci z S24, czy jego tekst nie przypomina  jeszcze jednej salonowej jeremiady nad upadkiem cywilizcji białego człowieka, nowymi zwyczajami seksualnymi, których nie dane nam było zakosztować, gdy czas po temu był i przyszłością, która obiecuje nam jedynie nieuchronną naszą śmierć? Może, ale proszę to w takim razie zaśpiewać z chórkiem jasnych kobiecych głosów w tle. Bardzo lubię chórki kobiece. Wtedy będzie wam wybaczone.

Dobranoc

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka