Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1918
BLOG

Co to takiego metoda naukowa w świetle Smoleńska?

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 91

 Ostatnio S24 stał się miejscem dyskusji eksperckich o stosowaniu bądź nie metody naukowej.

Najpierw długi wpis zamieścił kol. Świrski pod wielce intrygującym tytułem: 

http://szczurbiurowy.salon24.pl/543152,mlot-na-czarownice-czyli-sm-vs-wrzask-funkcjonariuszy

Już w pierwszym zdaniu zaostrzył kol. Świrski nasz apetyt poznawczy:

Cóż to takiego to SM? Ano pierwsze litery angielskich słów „scientific methodology”.

Niestety. w dalszym ciągu eksperckiego wywodu kol. Świrskiego nie dowiemy się już nic o skrócie SM, ani dlaczego użył angielskich słów, na określenie pojęcia wymyślonego przez jakiegoś Araba czy tam Persa ani wreszcie co to takiego metoda naukowa, zapewne tylko z nieuwagi lub przez roztargnienie. Dowiedzieliśmy się natomiast wiele na temat

medialnych wrzasków

funkcjonariuszy propagandy

choroby toczącej

polskojęzyczne media.

manipulacja znaczeniem słów

Czyli innymi słowy kol Świrksi zaprezentował się jak jeden z dotkniętych pewną chorobą, a symptomy tej choroby to brak merytoryczności, jak również jeden z tych, co nie rozumieją czym jest metoda naukowa

Czym jest więc metoda naukowa? Pojęcie stworzył pewien arabski czy tam perski optyk, zajmujący się między innym wyjaśnianiem zjawisk widzenia, załamania światła i tęczy, niejaki Alhazen, znany również w transkrypcji jako al-Haytham, Abu Ali Hasan Ibn al-Hajsam i w innych:

http://en.wikipedia.org/wiki/Alhazen

Podstawy metody naukowej podał Alhazen w swojej Ksiedze Optyki (Kitab al-Manazir). Metoda naukowa, to jak gdyby gotowy wzór, szablon postępowania, prostszy niż pisanie biznesplanu lub aplikacja o dopłatę z funduszy UE, podany w siedmiu krokach, doprowadzający do poznania. Każdy doktorant usiłujący w laboratorium powtórzyć jakiś eksperyment fizyczny, chemiczny lub medyczny powinien przeklinać Alhazena za swe męki. Zasady sformułowane przez Alhazena stanowią podstawy nauki eksperymentalnej i obowiązują do dzisiaj:

Obserwacja

Ustalenie problemu

Sformułowanie hipotezy

Testowanie hipotezy drogą eksperymentów

Analiza wyników eksperymentu

Interpretacja wyników i konkluzja

Publikacja 

Czasami kolejność bywa zmieniana, na pierwsze miejsce wysuwane jest np sformułowanie hipotezy, ale zrąb pozostaje niezmieniony. Najważniejsze modyfikacje, wprowadzone całkiem niedawno, to wymaganie tzw peer review, czyli oceny wyników badań czy wprowadzona przez Karla Poppera zasada falsyfikowalności, tzn takie sformułowanie hipotezy lub przedstawienie wyników badań, by można je było, przedstawiając np inne wyniki badań lub wykazując błąd w metodzie, obalić.
 
Odnosząc się do ostatniej ogólnoświatowej polskiej dyskusji o brzozie smoleńskiej można stwierdzić, że prof Cieszewski jak najbardziej poddał się rygorom metody naukowej. Nie ma znaczenia dla prawdziwości rezultatów jego badań, jak to ostatnio podaje GW, że jeden z referentów czy też współbadaczy odżegnuje się od współudziału. Jeśli to prawda, to można prof Cieszewskiemu stawiać zarzuty natury etycznej, ale ten fakt nie stanowi dowodu na prawdziwość lub nie wyników badań.
Nie stanowi również dowodu na prawdziwość lub nie inny często spotykany w dyskusjach w S24 i gdzie indziej argument z tytułów profesorskich i osiągnięć naukowych.
 
Jedyny dowód przedstawił pisujący w S24 bloger używający nicka Ford Prefect w dwóch wpisach:
http://ford.salon24.pl/542796,brzoza-cieszewskiego-co-poszlo-nie-tak, stanowiących wręcz podręcznikowe zastosowanie zasady falsyfikowalności. Oto blogier wziął na warsztat rezultaty badań profesora, zastosował tę samą co on metodę krok po kroku i znalazł źródło blędu, a to co znalazł w sposób elegancki opisał. Odsyłam do obu wpisów Forda Prefecta, oba z przyjemnością się czyta, chyba że ktoś ma opory przed porzuceniem wyników przedstawonych przez prof Cieszewskiego i zaakceptowaniem nieuniknionych faktów, co doskonale rozumiem. W skrócie, użył szablonu prof Cieszewskiego, skorygował go według wskazań perspektywy, wziął użyte przez prof Ceszewskiego zdjęcia satelitarne  i odnalazł zwaloną brzozę we właściwym miejscu. Problemem, nad którym prof Cieszewski się prześliznął, był fakt, że zdjęcia przez niego użyte do analizy nie odpowiadały wymaganiom badań fotogrametrycznych i stąd prof Cieszewski wylądował w workach ze śmieciami.
 
Ale wiecie co, podejrzewam, że obaj eksperymentatorzy uciekli się do jeszcze innej metody, zwanej z engelska visual inspection, czyli po prostu dokładnie obejrzeli zdjęcia a następnie zabrali się za mierzenie kątów i konstruowanie szablonów. Być może Ford Prefect ma po prostu lepszy wzrok.
 
Poniżej lektury uzupełniające, na początek całkiem dobre opracowanie z angielskojęzycznej Wiki i nieco skąpe z polskiej:
 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_naukowa

Ja tymczasem postanowiłem dokonać również pewnego eksperymentu naukowego i sprawdzić prawdziwość dwóch hipotez na blogu Wiesławy:

Nikt nikogo niczego nigdy nie nauczył wbrew jego woli

i

Nigdy nie dyskutuj z głupotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a następnie pokona większym doświadczeniem (w bezproduktywnych pojedynkach pacanów).

Z eksperymentu wycofałem się, gdy pierwsza hipoteza została w pełni potwierdzona i poczułem, że zostaję sprowadzany do poziomu. Uznałem, że wyniki są wystarczające, potwierdzają obie postawione hipotezy i  w zupełności mnie satysfakcjonują.

Teraz już tylko naprawdę krótko o tym, czym są argumenty z Deepaka Mishry i tytułów profesorskich (autorytetów). Otóż istnieje triada naszych sposobów postępowania:

automatyzm psychologiczny

heurystyka

kierujące się  regułami poprawnego wnioskowania, z których metoda naukowa jest jedną.

Automatyzm psychologiczny to inaczej wyuczony sposób postępownia, bez świadomego podejmowania decyzji, np w czasie kierowania samochodem zmieniamy biegi i kręcimy kierownicą bez każdorazowego zastanawiania się, co będzie, jak przekręcę kierownicę nieco w lewo, albo czy już czas wrzucić trójkę? Osoby, które w trakcie prowadzenia samochodu podejmują świadome decyzje nigdy nie powinny być dopuszczone do egzaminów na prawo jazdy.

Z poprawnym wnioskowaniem mamy do czynienia, gdy istnieją wystarczająco pewne i sprawdzone przesłanki jak również wystarczająco czasu na podjęcie racjonalnej decyzji. Otóż można sobie eksperymentować w laboratorium, ale w realnym życiu nie ma do tego warunków.

Dlatego na codzień podejmujemy decyzje w niedoczasie, na podstawie niepełnych, fałszywych, błędnych lub nieodpowiednich przesłanek. Innymi słowy posługujemy się heurystyką, którą można również nazwać najbardziej niezawodną metodą dochodzenia do błędnych wniosków. Budujemy sobie wyobrażenie na temat charakteru osób na podstawie ich wyglądu, kupujemy zielone jabłka bo "lepiej smakują", wybieramy prowadzenie interesów z Amber Gold i dajemy się oszukiwać specom od marketingu, którzy wszelkie nasze słabostki mają naukowo wyjaśnione i zapisane dla pamięci na karteczkach. Jesdną z metod heurystycznych jest opieranie się na autorytetach, tam gdzie brak nam wiedzy i kompetencji. To bardzo zawodna metoda, gdy trzeba rozstrzygnąć, który z autorytetów ma rację. Autorytet nie wystarczy do potwierdzenia lub obalenia dowodu, nie ma żadnego związku z procesem dowodzenia naukowego. Jedynym sposobem na obalenie dowodu nukowego jest wykazanie błędu lub przedstawienie lepszego dowodu.

Teraz pozostaje tylko odpowiedzieć na pytanie, czy katastrofa smoleńska to wynik:

a) automatyzmu psychologicznego pilotów, naciskającyh przyciski w wyuczonych sekwencjch (źle wyuczonych).

b) heurystyki, czyli zawsze ignorowaliśmy procedury, wskazania instrumentów, ostrzeżenia wieży konbtrolnej i alarmy, a nic się takiego nie wydarzyło

c) zapału eksperymentalnego, czyli co się wydarzy jeśli będziemy ignorować procedury, wskazana instrumentów, ostrzeżenia wieży konbtrolnej i alarmy i zejdziemy we mgle poniżej wyskości bezpeczeństwa?

Na koniec wreszcie wykład na temat fascynującej problematyki SM, tak karygodnie pominiętej we wpisie kol. Świrskiego, w wykonaniu pani profesor Rihanny:

 

 

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka