Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1636
BLOG

Putin już wygrał. Ukraina, Krym, Rosja

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 29

Quebec, Szkocja, Słowacja, Krym.

Mniej lub bardziej dramatyczniie odbywają się rozwody wewnątrznarodowe. Oto jakaś historyczna kraina postanawia na nowo się usamodziełnić, rozpoczynają się negocjacje i dyplomatyczne zagrania - trwają dłużej lub krócej, czasami kończą się pozostaniem irredentystów i oczekiwaniem na nową okazję, czasami proces trwa historyczne mgnienie oka - jak w przypadku usamodzielnienia się Słowacji.

Czasami, zwłaszcza gdy patriotyczne uczucia doznały uszczerbku niedawni partnerzy stroszą na siebie wąsy i wykonują  poważne i zdecydowane gesty.

9 września 1905 roku 70 000 szwedzką armię postawiono w stan gotowości bojowej i rozmieszczono wzdłuż zachodniej granicy. Jednocześnie szwedzka flota zaczęła przemieszczać się z portu w Göteborgu na północ. Po kilku dniach eskadra wzmocniona została pancernikami. Rozkaz był wyraźny - zatopić norweskie okręty wojenne. Europie szykowała się wojna, która nigdy na szczęście nie wybuchła.  W stolicach europejskich mocarstw rozpoczęły się dyplomatyczne gry. Jedno było jasne - żadne z europejskich mocarstw nie zamierzało wysłać ani jednego żołnierza by wspomóc i ratować którąś ze stron.

Norwegia stała się szwedzim łupem w niespokojnym roku 1814, gdy po wojnach napoleońskich na nowo rysowano granice europejskie. Co prawda Norwegom marzyła się niepodległość, po setkach lat bycia w unii z Danią, ale były marszałek Napoleona, następca tronu szwedzkiego i przyszły król Karl XIV Johan (założyciel obecnego domu panującego) szybką ekspedycją dyscyplinującą wybił im te mrzonki z głowy. Ale na krótko. Raz poznanengo smaku krótkiej wolności nie mogli Norwegowie zapomnieć, nie mogli też pogodzić się, że w unii personalnej między oboma państwami byli traktowani pogardliwie i jak obywatele drugiej kategorii, bez tych samych praw co Szwedzi. Gdy bezskutecznie domagali się prawa ustanowienia własnych konsulatów do pilnowania intensywnych zagranicznych kontaktów gospodarczych rząd norweski podał się do dymisji. Dymisji nie przyjął król Oskar II motywując swoją odmowę tym, że utworzenie nowego rządu mogłoby okazać się niemożliwe. Na co otrzymał 7 czerwca 1905 roku notę ze stolicy Norwegii, Christanii (diziejsze Oslo) o znaczeniu mniej więcej takim - po co nam król, który nawet nie potrafi powołać rządu:

Skoro jego Wysokość oznajmił, że nie jest w stanie zapewnić krajwi nowego rządu i konstytucyjna władza królewska tym samym przestała działać,Stortinget(parlament)upoważnia ministrów, którzy dzisiaj złożyli rezygnację ze stanowisk, by w zgodzie z Konstytucją Norwegii i prawami krajowymi przejęli konstytucyjne sprawowanie władzy monarszej - przy zmianach w brzmieniu praw, koniecznych w sytuacji, gdy unia ze Szwecją jest rozwiązana na skutek tego, że król przestał działać jako norweski król.

Prztyczek w nos Szwedom i królowi osobiście - złożenie z tronu w zdaniu podrzędnie podrzędnym - spowodowało wybuch uczuć patriotycznych u braci Szwedów. A każdy wybuch patriotyzmu znajduje swój najpiękniejszy wyraz w bezsensownej wojnie.

Gry dyplomatyczne, naciski, zakulisowe spotkania i ustalenia doprowadziły do początkowego uspokojenia nastrojów. Co prawda Norwegowie w początku swej rewolucji nastrojeni byli bardzo republikańsko, ale premier Christian Michelsen, sam z głębokich przekonań republikanin zdawał sobie sprawę, że przychylność głęboko konserwatywnych stolic europejskich może sobie zapewnić rewolucyjnym pomysłem ofiarowania korony norweskiej, w pierwszej kolejności któremuś z książąt szwedzkiego domu królewskiego a następnie, po spodziewanej odmowie, doskonale skoligaconemu duńskiemu księciu Carlowi. To mistrzowskie posunięcie zjednało przychylność dla Norwegów dworu duńskiego i brytyjskiego i zmusiło Szwecję do pierwszych poważnych negocjacji w sierpniu. Choć jednak gorzka świadomość, że Norwegia jest dla Szwecji przegrana dość szybko zagościła w Sztokholmie, to stawiane przez nich coraz to nowe żądania miały ostudzić zapał Norwegów i po raz kolejny ich upokorzyć. Tymczasem to Szwedzi doznawali kolejnych upokorzeń. Zwołane naprędce referendum wyjaśniło sprawy. Wzięł w nim udział 85% Norwegów - i jedynie 184 osoby opowiedziały się za pozostaniem w unii ze Szwecją.

Kryzys militarny został zażegnany w osobistej rozmowie premierów Szwecji i Norwegii. Ten pierwszy, Christian Lundeberg, zastukał do drzwi hotelowych swego norweskiego kolegi i przypomniał, że mają nadchodzącą wojnę do odwołania. 23 września 1905 roku zostało podpisane porozumienie o wycofaniu wojsk, w kolejnym referendum Norwegowie opowiedzieli się za monarchią, książę Carl przyjął doskonale brzmiące w swojej nowej ojczyźnie imię Håkon, następca tronu zaś z Alexandra został Olavem i 25 listopada nowy król obdarzony numerem VII zasiadł na tronie w Christanii.

W sto lat później zerwanie unii było bardzo przyjaźnie obchodzone w Sztokholmie, nic zresztą dziwnego, od dawna już Syttende Mai (17 maja), święto narodowe Norwegii jest uroczyście obchodzone w  mateczniku szwedzkiego nacjonalizmu Skansenie na wyspie Djurgården. Są ludowe stroje, jest machanie papierowymi flagami norweskimi i dużo uśmiechów ze strony Szwedów. Powiedzmy sobie szczerze, sezon od maja do lipca jest doskonałym czasem na obchodzenie świąt narodowych, 4 czerwca pasuje doskonale.

Czy podobny scenariusz czeka Ukrainę, Rosję i Krym? Być może.

W euforii po zwycięstwie rewolucji w Kijowie, w durze zwycięstwa, nowo-stary parlament ukraiński popełnił kilka błędów. Najpoważniejszym było pozbawienie praw języka rosyjskiego, języka największej mniejszości kraju. Zupełnie niepotrzebnie okazano pogardę dużej części obywateli państwa i potraktowano ich jako obywateli gorszego rodzaju. Tego nie należy robić, tego należy się wystrzegać, z przyzwoitości i z dobrze rozumianego interesu. Nie wiadomo kiedy uczucia upokorzonych mogą odwrócić się przeciwko upokarzającym a triumfalizm i trybalizm są złymi inspiracjami.

Lepszych doradców ma niewątpliwie rosyjski prezydent. Pierwszy pomysł opanowanie Krymu był, choć skuteczny, to jednak dość prymitywny, Oczywiście zakończyłby się niewątpliwym sukcesem militarnym, przewaga rosyjska nad armią ukraińską jest miażdżąca, z czego chyba zdają sobie również sprawę nowe i niedoświadczone władze w Kijowie. Ale zwycięstwo militarne zapowiadało coraz wyraźniejsze znamię klęski politycznej i gospodarczej dla Rosji. Wbrew temu, co wypisują mędrki na S24 i dziennikarze niezłomni w Polsce, sankcje które zagrażąją Rosji niosą poważne skutki na dłuższą metę. Izolacja polityczna i kulturalna, sankcje handlowe, zamrożenie aktywów, a w przypadku jakichkolwiek rzeczywistych działań zbrojnych upadek giełdy, czego przedsmak nastąpił w poniedziałek łatwo zapewne znosić nieopierzonym ale hałasłiwym gołodupcom z S24, gorzej ludziom i rządom mającym więcej do stracenia.

Stąd też oddziały wojskowe bez narodowych oznaczeń, stąd marsowe miny i przybieranie groźnych póz, stąd ostrożność obu stron i unikanie sytuacji mogących doprowadzić do gorącego konfliktu z ofiarami śmiertelnymi. Bo wtedy piekła nie dałoby się zapewne powstrzymać. Stąd bezczelne wypowiedzi Putina na konferencji prasowej i następująca o nich deeskalacja - wszystko, by jednak nie dopuścić do możliwej katastrofy. A i władze w Kijowie zdają sobie zapewne sprawę ze swojej bezsiły i uznały być może Krym za przegrany, tylko jeszcze zachowują pozory.

Dlatego decyzja o referendum w sprawie samodzielności i zerwania Krymu z Ukrainą jest posunięciem mistrzowskim. Trudno będzie komukolwiek kwestionować wolę mieszkańców Krymu, wyrażoną z wielką przewagą głosów za separacją. A że większość zagłosuje za rozwodem jest pewne, po głupiej, pogardliwej decyzji parlamentu kijowskiego.

Być może eksperci polityczni S24 i kilkunastu polskich publicystów z periodyków niepokornych będą jeszcze przez jakiś cas się burzyć i drzeć szaty nad podłością postępnej Rosji i upadkiem bezsilnego Zachdu - ale kto tak naprawdę przejmuje się tym, co mają oni do powiedzenia o świecie.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka