No, chciałem dać tytuł Czy katolicy to politeiści, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że nie powinienem być tak wykluczający.
A więc, czy katolicy wierzą w innych bogów? I czy wierzą w skuteczność praktyk magicznych, w czarodziejów, wróżki, baby jagi, czarownice itd.?
Ateista zapytany wzruszy ramionami i popuka się w czoło, bo jak w ogóle można zadawać takie pytania. Ateista bowiem zna najczęściej wierzenia religijne z lektur i z ich ateistycznych interpretacji. Ateista wierzy (!), że pierwsze przykazanie należy interpretować monoteistycznie, to znaczy, że mówi ono - Nie ma innych bogów poza mną. Ale przecież to błąd wynikający z niestarannego czytania. Pierwsze przykazanie nie brzmi Jestem jedynym bogiem, ono brzmi literalnie: Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Nic nie mówi o jedyności, zakazuje tylko faworyzowania obcych bogów, to znaczy bogów innych ludów. W zasadzie nie zakazuje nawet wielobóstwa, o ile Jehova będzie na pierwszym miejscu.
Zresztą, Niebo zapełnione jest istotami o nadprzyrodzonych mocach, dobrymi i złymi. Ciekawa jest ikonografia oparta na tekście biblijnym, z przedstawieniami np serafinów i cherubinów, jakże odmiennych od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni, serwowanych ludkowi na masowo produkowanych oleodrukach. Nie ma tam miejsca na androgynów ze skrzydłami, mamy do czynienia z postaciami dość przerażającymi. Cherubiny na przykład, według Księgi Ezekiela mają po cztery twarze, ludzką, lwią, byczą i orlą, po cztery skrzydła, nogi zakończone racicami i metalicznie błyszczące ciała (to tak na początek).
A ja mówię, że katolicy wierzą w magię i obcych bogów. I oto mamy kolejny dowód. Nie można walczyć z nieistniejącym skoro więc KK walczy to tym samym wierzy
Katolicy wiedzą swoje. Po cichu, na stronie oddaja się wielbieniu innych mieszkańców sfer wysokich, a że Jehova jest bogiem zazdrosnym i mściwym walczy z konkurentami. KK ma do swoich usług specjalnie szkolony personel. I nie, to nie są ghostbusters, tylko bardzo szacowni i dobrze opłacani profesjonaliści. Oto co mówi jeden z nich o swojej pracy:
Wszelka magia, nie tylko ta afrykańska, ma pochodzenie pogańskie, a w pogaństwie niejednokrotnie używano siły diabła, aby wpływać na korzyść lub na niekorzyść własną lub cudzą. Mag, także dzisiejszy, wpływając na swego klienta opiera się o siłę diabła, co jest bardzo poważnym grzechem. Nawracający się na katolicyzm magowie spowiadają się z takich praktyk.
Rytuały magiczne mogą wyglądać w różny sposób.
1. Pierwszy polega na podobieństwie kształtu do obiektu podlegającego rytuałowi. Na przykład przekłuwana jest gwoździami figurka symbolizująca człowieka, którego ma spotkać cierpienie. I ono faktycznie się pojawia, jest to sprawa diabelska. Ten rodzaj magii często dotyczy afrykańskich masek.
2. Innego rodzaju magia potrzebuje czegoś co należało do tego człowieka, mogą być to jego włosy, paznokcie. Często też przedmioty, które nosił blisko swojego ciała: skarpetki, spodnie, koszule, koce, itp, lub choćby wyposażenie domu.
Czy więc magia jest skuteczna, i czy rzeczywiście stoją za nią istoty nie z tego świata? Ależ oczywiście, obecność istot nadprzyrodzonych i ich działania manifestują się w sposób nie pozostawiający wątpliwości:
Negatywne skutki objawiają się niechęcią do sacrum, natarczywą obecnością nieprzyjemnych zapachów lub dźwięków niewiadomego pochodzenia. Tajemniczych objawów fizycznych, lub nagłej negatywnej sytuacji w środowisku pracy, lub rodziny.
http://www.fronda.pl/a/ojcec-amorth-o-szkodliwym-wplywie-orientalnych-masek,40722.html
Możecie nie wierzyć mnie, ale Frondzie i ojcowi Amorthowi chyba wierzycie? KK nie wydawałby przecież pieniędzy na zwalczanie chorobliwych rojeń?
Hm, a jeśli w moim teksćie pojawiły się czeskie błędy to z winy chochlika drukarskiego? W erze internetu zapewne updatowanego na chochlika komputerowego.
