Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1372
BLOG

Czy Krzysztof Osiejuk znów naruszył prawa autorskie?

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 63

Cudze prawa autorskie.

Na SG S24 promowany był jeszcze całkiem przed chwilą ostatni wpis Krzysztofa Osiejuka http://osiejuk.salon24.pl/644218,pozegnanie-z-ciemna-dolina wspaniałym zdjęciem, które mimo że podane w niewielkim formacie przyciąga wzrok swoją nasyconą kolorystyką, ujęciem tematu i kompozycją. Innymi słowy - magiczne dzieło sztuki zawodowego fotografa.

Zajrzałem do bloga, a tam zaprezentowany został cały mini album zdjęć z Katmandu. Krzysztof Osiejuk, człowiek wielu talentów, fotografem chyba nie jest, ani nigdy nie chwalił sie podróżami na subkontynent indyjski. Można by jednak odnieść wrażenie, że to on jest autorem opublikowanych zdjęć, bo nigdzie nie można znależć informacji o tym, że autorem jest ktoś inny, a sam Osiejuk tak wprowadza czytelnika w prezentację:

Popatrzmy więc już może tylko na serię zdjęć, tak by każdy z nas, kiedy tylko przyjdzie mu do głowy się zadumać, jaka to kultura, jaka cywilizacja i jak niezwykłej urody i magii miejsce właśnie oberwały, będzie wiedział, o czym mówi.

Zdaje się, że tym wprowadzeniem Osiejuk kontynuuje swoją satanistyczną fazę, w którą wpadł jakiś czas temu.

Ale mniejsza z tym, każdy ma swoje dziwne zainteresowania i fobie, którymi, jeśli natężenie jest mocne, próbuje infekować innych. Ja na przykład mam uczulenie na kradzież, w tym kradzież dóbr intelektualnych. Szybka kwerenda googlem doprowadza nas do rzeczywistej autorki zdjęć pomieszczonych przez Krzysztofa Osiejuka. Jest nią  freelancerka z NYC, Jocelyn Woo. Tutaj link do jednego z nich, przedstawiąjącego sadhu w świętym mieście Indii (a nie w Nepalu czy Katmandu, jak daje do zrozumienia Osiejuk) Waranasi (Varanasi, dawniej Benares): https://www.flickr.com/photos/jayisthenewblack/9465167919/

Owszem, zdarzają się fotografowie amatorzy, którzy dla różnych powodów - dla sławy lub z przyczyn ideologicznych, pozwalają rozpowszechniać swoje zdjęcia bez ograniczeń. No ale nie jest to przypadek Jocelyn Woo, któa wyraźnie zaznacza:

All rights reserved.

Copyright Jocelyn Voo/Aw Yeah Photo

Oczywiście, mogło się zdarzyć, że posądzam niewinnego człowieka, Krzysztof Osiejuk przedstawi nam dowody, że zdjęcia opublikował za zgodą autorki, że zgodziła się ona odstąpić nie tylko od materialnej części praw autorskich (zapłaty) ale również niezbywalnej części idealnej praw autorskich. Wtedy oczywiście ja, paląc się ze wstydu, pospiesznie przeproszę niesłusznie posądzanego Osiejuka.

Tylko wiecie co, to byłaby już druga zauważona kradzież praw intelektualnych przez Krzysztofa Osiejuka. A to nazywa się w języku policyjnym modus operandi.

PS. Administracja S24 mogłaby w ramach dobrego obyczaju publicystycznego i przestrzegania prawa upewnić się, że promowanie zdjęcia na stronie głównej nie jest naruszeniem praw autorskich. Jocelyn Woo jest dostępna na twitterze, S24 też ma swoje konto, wystarczyło zapytać.

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka