Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1306
BLOG

Czy Andrzej Duda może się wybić na samodzielność?

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 34

Andrzej Duda pokazał w trakcie swojej kampanii wyborczej, że jest politykiem szybko uczącym się. Co prawda - i na szczęście dla niego - był, podobnie jak reszta polskiej klasy politycznej, oceniany przede wszystkim za zręczność retoryczną, dobrą prezencję i prezentację, talenty autopromocyjne. Jak sie wydaje niewielu wyborcom chciało się analizować program kandydata, jakby w słusznym przekonaniu, że programy się przyjmuje i odrzuca i nikt na poważnie ich nie bierze ani z realizacji nie rozlicza. Ha, wyborcy chcą oceniać kandydatów na podstawie kryteriów wziętych z telewizyjnych showów "You can dance"? - to jest ich prawo, a kandydaci się powinni dostosować do gustów wyborczych.

Zresztą, jak wielu komentatorów zauważyło, kandydat może obiecywać, ale prezydent niewiele z tych obietnic jest w stanie zrealizować. Może występować z inicjatywą ustawodawczą, to znaczy podrzucić swoje pomysły do rozstrzygnięcia przez parlamentarzystów, i to wszystko. Jego funkcje są na poły ceremonialne, na poły reprezentacyjne, w jakiejś niewielkiej części, z rozmaitymi ograniczeniami, ma prawo inicjatyw ustawodawczych.

Z tym wszystkim, niezależnie od wyników II tury Andrzej Duda zyskał już potężny mandat polityczny od swoich wyborców.

Jeśli wygra wybory i zostanie prezydentem oznacza to, że może swobodnie budować swoje własne zaplecze polityczne i prowadzić własną politykę, niezależną od partii macierzystej. Jednocześnie jego wygrana może być istotną stratą dla PiS, bo w ten sposób jedyny poważny kandydat mogący zastapić Jarosława Kaczyńskiego, jeśli ten zdecyduje się ustąpić ze stanowiska prezesa, jest wyłączony z ubiegania się o przewodniczenie osieroconemu PiS na najbliższą kadencję, a zapewne i na następną. Prezydentury z wyboru nie opuszcza się ot tak, dla objęcia formalnie mniej ważnego stanowiska partyjnego.

Jeśli nie wygra (celowo nie piszę "przegra" - bo przegrać już nie może), to może i zapewne będzie się domagał stanowiska w partii odpowiadającego sile mandatu poparcia. No bo albo jest rasowym politykiem i chce władzy, albo jest nieśmiałym "budyniem" i na władzę realną nie zasługuje.To może doprowadzić do napięć w partii, podobnie jak w przypadku innych, byłych już "delfinów" PiS.  Prowadzenie własnej linii nieuchronnie doprowadzi do konfliktów z prezesem i jego najwierniejszym otoczeniem, podporządkowanie się będzie odebrane jako wyraz słabości i potwierdzenie faktycznej niesamodzielności. Z drugiej strony prezes zaczyna sobie zdawać sprawę z upływającego czasu i przygotowuje siebie i partię mentalnie do zmiany kierownictwa. Zwłaszcza siebie, to wyraźnie żmudny i niewdzięczny proces.

Jakby na to nie patrzeć to i w pierwszym i w drugim scenariuszu Andrzej Duda musi wykazać, że dorósł do garnituru i nie jest, jak to się dzisiaj wydaje, jedynie bezwolną marionetką, sterowaną przez mistrza Gepetto. Jaki więc będzie ten samodzielny program Andrzeja Dudy? Można zgadywać i spekulować, bo sam kandydat był oszczędny w konkretach, skupiając się raczej na apetycznej prezentacji.

Zapewne nie pozwoli sobie na gesty samodzielności wobec episkopatu, żaden liczący się polski polityk aż na tyle samodzielny i odważny nie jest. Wręcz przeciwnie, będzie kruchta u władzy, ze szkodą dla Polski.

Z drugiej strony można spodziewać się złożenia do grobu Zamachu Smoleńskiego, bo Andrzej Duda nie jest zobowiązany w żaden sposób do podtrzymywania obsesji. Pogrzeb odbędzie się skromny i w otoczeniu najbliższych, a będzie ułatwiony urzędowym przejściem Antoniego Macierewicza na zasłużoną emeryturę.

Podobnie pogrzebion będzie postulat cofnięcia reformy emerytalnej, bo nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek odpowiedzialny polityk zafundował Polsce takie obciązenie finansowe.

Chciałbym wreszcie, by Andrzej Duda, niezależnie od funkcji, jaką będzie sprawował, z racji tego, że PiS afiszuje się ze "społeczną nauką Kościoła", podjął realną inicjatywę w sprawie zniesienia "umów śmieciowych" w celu zapewnienia równego dostępu wszystkich zatrudnionych do ubezpieczeń społecznych, opieki medycznej, emerytur.

A co ze związkami/małżeństwami neutralnymi, in vitro, faktycznym rozdziałem państwa od Kościoła? No, Andrzej Duda jest być może lewicowcem, ale nigdy nie określał się jako liberał. Zapomnijcie, na najbliższe lata zapomnijcie.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka