Andrzej Duda szybko się uczy Nie czeka na, być może nieuniknione, zwycięstwo PiS w jesiennych wyborach, tylko jeszcze w sierpniu zgłasza projekty ustaw o obniżeniu wieku emerytalnego i podniesieniu kwoty wolnej od podatku do Sejmu, w którym większość ma koalicja PO i PSL, licząc, że koalicja odrzuci jego projekty ustaw, tym samym dając opozycji poważny argument w kampanii wyborczej. Koalicja postąpi rozsądnie jeśli pod jakimkolwiek pretekstem odłoży głosowanie na po wyborach przerzucając gorący kartofel na podołek PiS. Czy PiS zagłosuje na tak, szykując Polsce katastrofę wydatkową? Prawdopodobnie, bo efekty nieodpowiedzialności za los państwowych finansów objawią się później, niż trwa kadencja Sejmu.
Dlaczego piszę o obniżonych emeryturach a nie o obniżeniu wieku emerytalnego? Bo konsekwencją tego drugiego będzie to pierwsze. Być może wybrany zostanie wariant szwedzki (choć na rozsądek partii politycznych jednak nie liczę), czyli ruchomy czas przejścia na emeryturę (od 61 roku życia po 70) powiązany z wysokością świadczeń. Im wcześniej idziesz na emeryturę nim niższe świadczenia - uwaga - przez cały pozostały okres życia. I jeszcze - masz prawo pracować pobierając emeryturę - bez ograniczeń. Tylko dochody się sumuje i płacisz wyższą stawkę podatkową.
Proszę, zapamiętajcie sobie ten krótki wpis, gdy zaczniecie dyskutować nieuchronną nawalankę sejmową z okazji projektów emerytalnych. Ja byłem pierwszy. Jak zwykle.
