Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
2675
BLOG

O czystkach w mediach publicznych. Piotr Gliński czyli dziki kraj

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 110

Wysłuchałem w radiu samochodowym fragmentu wypowiedzi wicepremiera a zarazem ministra kultury Piotra Glińskiego, a więc kogoś, kto z racji zajmowanego stanowiska jest zobligowany do obrony wolności słowa i wolności mediów.

Piotr Gliński komentował ostatni czystki i natychmiastowe zwolnienia dziennikarzy mediów publicznych.

Usłyszałem coś takiego:  pracodawca ma prawo dobierać sobie pracowników. A następnie wylew żółci na rzekomo tendencyjnych dziennikarzy, dla których nie ma miejsca w mediach publicznych. Padły bodaj nazwiska, ale bez uzasadneinia, na czym owa rzekoma stronniczość miałaby polegać.

Piotr Gliński uważany był do tej pory za fajtłapę, wystawianego przez Jarosława Kaczyńskiego na powszechne pośmiewisko w rozmaitych "technicznych" rolach. Teraz dał się poznać jako brutalny satrapa zabierający się za kneblowanie kultury i mediów publicznych.

Nie, nie ma coś takiego, jak dobieranie sobie współpracowników. Kodeks pracy wyraźnie określa warunki, na jakich można wypowiedzieć pracownikowi umowę o pracę:

Art. 52. § 1. Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie:  

1) ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych;

2) popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem;

3) zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku.

§ 2. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy.

§ 3. Pracodawca podejmuje decyzję w sprawie rozwiązania umowy po zasięgnięciu opinii reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej, którą zawiadamia o przyczynie uzasadniającej rozwiązanie umowy. W razie zastrzeżeń co do zasadności rozwiązania umowy zakładowa organizacja związkowa wyraża swoją opinię niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 3 dni.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19740240141

Do tego podanie w piśmie wypowiadającym pracownikowi umowę o pracę zarzutu „niewłaściwego wywiązywania się z obowiązków” uznane zostało przez Sąd Najwyższy za niewystarczające (sygn. akt I PKN 315/97). Wskazanie stosownej, rzeczywistej przyczyny rozwiązania umowy o pracę powinno również zawierać oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Nie wiem czym zawinili wyrzucani na bruk dziennikarze. Podobno Piotr Kraśko tym ,że przeprowadził mało czołobitny wywiad z nowym ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. Karolina Lewicka była na celowniku wicepremiera już od chwili, kiedy ośmiełiła się próbować przeprowadzić z nim wywiad. Wczoraj została zmuszona do złożenia wypowiedzenia, Beata Tadla zaś za zbyt wnikliwe pytania do ówczesnego kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy. 

Oglądałem wywiady przeprowadzone przez Karolinę Lewicką i Beatę Tadlę. Były prowadzone wedle zasad sztuki dziennikarskiej, choć przyznaję, że na groźby i obelgi Piotra Glińskiego Karolina Lewicka dała sie ponieść emocjom.

Wydaje się też, że zapowiadane szerokie czystki nie spotkają się z odpowiednią reakcją Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, organizacji statutowo zobowiązanej do obrony wolności mediów i prześladowanych dziennikarzy. Ostatnio SDP skompromitowało się pochwałą represji wymierzonych w dziennikarzy i denuncjowaniem tych niezbyt pokornych wobec nowych władz.

Mieszkałem przez ostatnie 37 lat w kraju, w którym nie zdarzyło się, by minister groził na wizji dziennikarzom publicznych mediów, w którym polityk rządzącej partii pozwalałby sobie na osobiste wycieczki w kierunku dziennikarzy, w którym na rozkaz partii u władzy wyrzucano z pracy niepokornych dziennikarzy mediów publicznych. 

A, media publiczne. nie są podporządkowane rządowi, tylko Zarządowi Fundacji, w skład której wchodzą politycy reprezentujący partie zasiadające w parlamencie, z pewnymi regułami - m.in. ośmioletnia kadencja członków Zarządu, opóźniająca wpływ nowowybranego parlamentu na skład Zarządu. Ale nie do pomyślenia jest zarówno bezpośrednia władza i własność rządu nad mediami publicznymi, jak i wpływanie na kształt programów, czy mieszanie się w sprawy personalne szeregowyh dziennikarzy i wreszcie osobiste vendetty.

Ja rozumiem, że Piotr Gliński chce się odegrać za lata upokorzeń. Ale zemsta na dziennikarce dowodzi jedynie słabości jego charakteru i jest dobitnym pokazem arogancji i buty władzy.

Pamietacie, co mówił nieformalny naczelnik Polski, Jarosław Kaczyński? Mówił, że "zemsty nie będzie". Oto kolejne dowody na zawartość prawdy w wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka