Być może będzie to dla niektórych szokiem, ale w życiu nie skręciłem żadnej rury, nie montowałem kanalizacji, choć co prawda mam pewne doświadczenia z dawnych lat i potrafiłbym wymienić uszczelkę w baterii starego typu.
Ogłosiłem się hydraulikem więc nieco na wyrost. Zdumiały mnie reakcje tutejszej publiczności. Takiej pogardy dla uczciwie wykonywanego zawodu nigdy bym sie nie spodziewał, nie przyszło mi do głowy, że komuś wydaje się, że można kimś pomiatać ze względu na wykonywaną przez niego uczciwie uczciwą pracę.
Bardzo dużo zawdzięczam panu Zenkowi, prawdziwemu artyście w swoim fachu, który cierpliwie uczył mnie podstaw i tajników podtynkowego i natynkowego układania instalacji wodnych. Wspominam z pewną nostalgią rozmowy na temat wyższości jednego rozwiązania nad drugim czy dyskusje o tym czy baterie montować na 70, 90 czy tez na 110. Mówię to bez ironii, sarkazmu czy przekąsu - jego i innych monterów praca i wiedza wzbudzała zawsze moje uznanie - jak każde fachowe wykonanie. A fachowość oznacza nie tylko inteligencję ręki, ale również inteligencję głowy i wyobraźnię.
Nauki pana Zenka bardzo przydały mi się przy rermoncie mieszkania, podobnie jak nauki elektryków pana Tadeusza i Arka. Potrafiłem zaprojektować zarówno instalacje wodne jak i elektryczne, wiedziałem czego chcę i mogłem sporządzić szczegółowe rysunki techniczne. Mogłem wreszcie sporządzić dokładną specyfikację prac tylko dzięki naukom moich kolegów (jak ktoś jest zainteresowany moge przedstawić, choć to nudna lektura). Ale rur nie skręcałem, mam zbyt duży szaunek dla umiejętności fachowców i wiem jakie szkody potrafi zrobić woda lejąca się pod ciśnieniem 8 atmosfer.
Powtarzam więc - nie rozumiem pogardy dla uczciwej pracy, z jaką obnoszą się tutaj poniektórzy. Cytatów nie zbierałem, nie za bardzo nawet pamiętam żałosnych trolli, którzy sobie swoją nędzną i niepotrzebną egzystencję osładzają hejtem.
Dzisiaj znów coś takiego spotkałem:
naprawiać kible w Szwecji
Komentarze
Pokaż komentarze (9)