Mieli jednak rację krytycy polityki multi-kulti, wskazując, że są grupy imigranckie nie poddające się integracji, narzucające większości swoje zwyczaje i organizujące się w grupach przemocowych, zastraszających resztę społeczności.
Miały rację raporty policyjne przestrzegające przed wylewaniem się przemocy poza wewnętrzne porachunki między gangami. Miały rację alarmy publicystyczne, że niektóre kultury imigranckie zagrażają porządkowi publicznemu.
Policja ze południowego Wielkiego Sztokholmu zatrzymała wczoraj wieczorem w okolicach końcowej stacji podmiejskiej kolejki w Nynäshamn, niewielkim miasteczku żyjącym głównie z portu promowego i rafinerii ropy naftowej, niecałe 60 kilometrów na południe od Sztokholmu, kilka samochodów, w których było 14 mężczyzn. Uzbrojeni byli w pałki, noże i inną broń - według informacji policji dla gazety Aftonbladet.
Jak podała policja zatrzymania przeprowadzono dzięki doniesieniom osób prywatnych (było kilka zgłoeszeń niezależnie od siebie), jak również dostępowi do zamkniętej strony na Facebooku, na której omawiane było przeprowadzenie ataku na znajdujący się w pobliżu ośrodek dla azylantów. Przyczyną było bliżej niesprecyzowane wydarzenie, które miało rzekomo miejsce w kolejce dojazdowej do Sztokholmu. Policja nie otrzymała jednak żadnego powiadomienia o jakimkolwiek incydencie w kolejce.
Według źródeł policyjnych, których oficjalnie nie potwierdzono z uwagi na pewną ostrożność w stygmatyzowaniu grup imigranckich, wszyscy zatrzymani byli Polakami legitymującymi sie polskimi lub szwedzkimi dowodami tożsamości. Kilku z nich było już wcześniej znanych policji, która określiła ich jako grupę futbolowych huliganów, kibiców Lecha Poznań. Jeden z zatrzymanych brał udział w burdzie ulicznej po antyimigranckiej demonstrancji w ostatnią sobotę stycznia w centrum Sztokholmu.
Połowę z zatzymanych przewieziono na posterunek policji w Flemingsberg, drugą połowę na posterunek w Västberga, oba na południowych obrzeżach Sztokholmu.
Ta grupa imigrancka ma wyraźne problemy z integracją z resztą społeczeństwa w róznych krajach Europy, podobne wydarzenia były ostatnio raportowane z Dublina.
Trudno nie zauważyć kultu gwałtu przemocy i wezwań do samosądów i porachowania się z "ciapatymi, asfaltami i arabusami" wyrażanego wielokroć w dyskusjach na stronach internetowych, wokół których gromadzą się przedstawiciele tej właśnie społeczności imigranckiej. Obserwatorzy zwracają również uwagę, że grupa ta odmawia integracji z resztą społeczeństwa, nie uznaje jego wartości, takich jak tolerancja czy równouprawnienie, trzyma się swoich wzorców kulturowych, w których dominują tradycyjny patriarchalizm, trybalizm i kult przemocy, niechętnie uczy się języka kraju osiedlenia, a informacje o Szwecji czerpie głównie z wydawanych w ich rodzimym języku stron internetowych o mniej lub bardziej rasistowskim i przemocowym charakterze. Policja zwraca również uwagę na niepodporządkowanie sie przepisom prawa i czynnym uczestnictwie w nielegalnym obrocie alkoholem i papierosami. Większość z tej grupy nie widzi nic nagannego w omijaniu prawa i popełnianiu drobnych przestępstw tego rodzaju.
Nie byłbym jednak skłonny pochopnie oskarżać całą społeczność tej właśnie grupy imigranckiej o hołdowanie przemocy, byłoby to nadużycie.
http://www.aftonbladet.se/nyheter/article22230072.ab
