Joakim Pirinen: Nie ma się co bać, ich przywódca to samotny świr
Joakim Pirinen: Nie ma się co bać, ich przywódca to samotny świr
Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
5443
BLOG

"Sfałszowane" przemówienie prezydenta Obamy

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 119

Na S24 hula wpis Starego Wiarusa (StaryWiarus: Myśleliście, kłamliwe sukinsyny, że nikt was nie sprawdzi?), w którym autor odsądza od czci i wiary nieszczęsnego dziennikarza z portalu natemat.pl za to, że ten rzekomo sfałszował wypowiedż prezydenta Obamy po spotkaniu w cztery oczy z prezydentem Andrzejem Dudy.

W tekście Michała Mańkowskiego znalazło się bowiem sformułowanie:

To są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. 

Za naTemat: Obama publicznie gani Dudę i PiS za to, co wyprawiają w Polsce. "Demokracja to nie tylko słowa"

Tymczasem zdanie to powinno być przetłumaczone na:

To są wartości na których, jak wiem, zależy Prezydentowi.

albowiem w oryginalnym tekście przemówienia, ogłoszonym na oficjalnej stronie prezydenta Obama to zdanie brzmi:

 These are, I know, values that the President cares about.

Remarks by President Obama and President Duda of Poland After Bilateral Meeting

W tekście Starego Wiarusa padają mocne zdania:

Próbowaliście zmienić tekst wystąpienia prezydenta Obamy, tak by wynikało z niego, że Stanom Zjednoczonym bardzo zależy na wartościach demokratycznych w Polsce, podczas gdy Obama w rzeczywistości powiedział, że wie, że na tych wartościach zależy prezydentowi Dudzie. Próbowaliście w ten sposób zmienić wotum zaufania prezydenta Obamy dla prezydenta Dudy w wotum nieufności...

/.../

Kluczowa manipulacja przekładem polega na sfałszowaniu jednego kluczowego zdania. Fałszerstwo zmienia wotum zaufania prezydenta Obamy dla prezydenta Dudy w wotum nieufności.

Gdyby jednak autor wpisu zadał sobie trud i poświęcił na gruntowną kwerendę 10 sekund w googlach, to dowiedziałby się, że to samo sformułowanie, ten sam tekst powielany jest w co najmniej 23 800 innych miejsc w internecie, przez wszystkie liczące się polskie portale internetowe:

"To wspólny wstyd dla nas". Schetyna o słowach Obamy o TK - Polsat ...
www.polsatnews.pl/.../to-wspolny-wstyd-dla-nas-schetyna-o-slo...


- Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa - to są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości ...Szczyt NATO w Warszawie Barack Obama Trybunał Konstytucyjny ...
www.newsweek.pl/.../szczyt-nato-w-warszawie-barack-obama-t...


- Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa - to są wartości na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości ...Szczyt NATO 2016. Obama zaniepokojony sytuacją TK - Wiadomości
wiadomosci.onet.pl › Kraj


- Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa - to są wartości na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości ...Co Barack Obama powiedział o TK? "Wyraziłem nasze ... - wPolityce.pl
wpolityce.pl/.../299965-co-barack-obama-powiedzial-o-tk-wyr...


- Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa - to są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości ...Celem tej operacji było wyrzucenie szczytu NATO z Warszawy ...
wpolityce.pl/.../300001-celem-tej-operacji-bylo-wyrzucenie-szc...


- Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa - to są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości ...Obama: Praworządność i wolne media to wartości, na których USA ...
infostan.pl/?p=15048


- Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa – to są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy.Szczyt NATO spotkanie Stoltenberg Tusk Juncker NATO UE
businessinsider.com.pl/polityka/szczyt-nato...tusk.../lgvnm05


- Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa - to są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości ...Szczyt NATO w Warszawie. "Obama rozczarował polską opozycję" i ...
forum.pomorska.pl › Region › Region


To są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To wartości, które leżą u sedna naszego sojuszu, a także u sedna traktatu ...
 

To tylko pierwsza strona wyszukiwarki google.pl z rezultatami. Jak widać sformułowanie powtarza się we wszystkich polskich mediach elektronicznych od Bałtyku aż pod Tatry, w serwisach internetowych gigantów w rodzaju onet.pl i we wpisach skromnych blogerów w wiejskich chatach krytych złotą strzechą. Ale czy wasze oczy widzą to samo, co moje? Czy widzą, że w chórze znalazł się i głos krynicy prawdy, niezależnego portalu PiS braci Karnowskich wPolityce? Czyżby i ich zniewolił Tomasz Lis, czyżby i im zaćmił trzeźwość umysłów sypiąc w oczy złotym piaskiem? A na kolejnych stronach znajdujemy Nasz Dziennik i... TVP: http://www.tvpparlament.pl/aktualnosci/duda-po-spotkaniu-z-obama-wierze-ze-szczyt-nato-jeszcze-bardziej-wzmocni-nasze-partnerstwo/26084883. Tak, tę samą Telewizję Polską, któa w Wiadomościach ocenzurowała i przeinaczyła wypowiedź prezydenta Obamy w sposób skandaliczny.

Czy w ogóle nieszczęsny dziennikarz portalu naTemat.pl ma taką władzę, by przystawić pistolet do głowy któremuś z braci Karnowskich i nakazać mu: "Pisz!"? A jeśli to nie Michał Mańkowski, to może sam Tomasz Lis? 

Doprawdy, wierzycie we wszechwładzę Tomasza Lisa nad polskimi mediami, większą od tej, jaką sprawuje Marzena Paczuska nad zespołem Dziennika TV Wiadomości TVP?

Ale jeśli nie, to dlaczego?

Tak naprawdę nie wiadomo, kto dokonywał tłumaczenia. Na pewno nie jest jednak autorstwa Michała Mańkowskiego. W tym przypadku możliwe jest, że tłumaczenie zostało przygotowane przez służby prasowe POTUSa, bo te wystąpienia są szczegółowo przygotowane i zapięte na ostatni guzik nie tylko pod względem bezpieczeństwa ale również przekazu. Często korzysta się z tekstu tłumaczonego przez agencję prasową, przecież żadna redakcja nie będzie sobie zawracała głowy własnym rękodziełem translatorskim, kiedy jest gotowiec. Wyobrażacie sobie, że autor artykułu w portalu internetowym odświeża na gwałt swoje umiejętności translatorskie leżakujące od czasów ukończenia przezeń szkoły średniej, bo poświęcić godzinę na własne tłumaczenie tekstu, który został dostarczony przez PAP w serwisie i traci w ten sposób cenną godzinę do konkurentów? Kiedy wreszcie jego tekst ukaże się, wszyscy inni zabrali już kapelusze z wieszaka i rozeszli do domów.

Noale co? Czyli fałszerstwa dokonał tłumacz agencji prasowej? Jutro wzywamy dyrektora PAP na Nowogrodzką, sadzamy na godzinę albo dwie na korytarzu na niewygodnym krzesełku by został zrugany przez samego... Rafała Bochenka? A tłumacz bladym świtem wyciągnięty z pierzyn i zawieziony przed oblicze Mario Kamińskiego?

Jeśli to nie tłumacz, zapewne fachowiec, rzetelnie wykonujący swoje obowiązki i nie popełniający tego rodzaju pomyłek (choć niczego nie można wykluczyć, znam z własnego doświadczenia potęgę utrwalonych na papierze przejęzyczeń), to kto i co się właściwie stało?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba znać choćby pobieżnie zwyczaje panujące między najważniejszymi politykami a prasą. Otóż odbywa się to tak, że starannie przygotowane przełomowe wystąpienie, artykuł, ujawnienie, plany itd na które nałożone jest embargo, szlaban na przedwczesną publikację, przykładowo: "not to be published until 08.30 PM" przesyłane są zawczasu do najważniejszych redakcji i agencji prasowych, żeby mogły bez pośpiechu przygotować odpowiednie artykuły. Przecież chyba nikt nie sądzi, że tłumaczenie gotowe było minutę po wystąpieniu Obamy, a pierwsze komentarze pojawiły się niedługo potem. 

Nierzadko zdarza się, że mówca odstępuje od przygotowanego wcześniej tekstu, coś dodaje, albo coś ujmuje, kierując się chwilową inwencją lub reakcjami audytorium, dorzuca żart, by rozruszać publiczność, albo nagłą myśl. Wiadomo, że prezydent Obama, który jest doskonałym, inspirującym mówcą, potrafi wprowadzać takie niewielkie zmiany w tekst gotowego już przemówienia. Być może mamy do czynienia z taką korektą, bo mógł ocenić w ostatniej chwili, że chwyt argumentacyjny użyty w tej wersji przemówienia jest skuteczniejszy. Zamiast gołej przygany jest pochwała, ale w stylu "stać cię na więcej", wejście na ambit prezydenta Dudy i zagrywka psychologiczna. Obama ofiarowuje Dudzie (i przede wszystkim Polakom) wygodne wyjście z przykrej sytuacji - jeśli się przyłożycie i rozwiążecie spór wokół TK w sposób demokratyczny i cywilizowany, to cała sprawa zostanie zapomniana, a wy staniecie się na powrót przykładem dla świata, jak rozwiązywać nabrzmiałe konflikty.

Jeśli POTUS zmienił treść przemówienia w ostatniej chwili, co mu się zdarza, wersja tekstu przemówienia rozdana przed nie zgadzała się z treścią wypowiedzi. I wszystko staje się jasne i zrozumiałe.

Wymowa przemówienia w tym fragmencie zmieniła się nieco z potępiającej (co nie powinno mieć miejsca w stosunkach między partnerami) na zachęcającą. Wymowa ogólna nie zmieniła się - POTUS wyraził zaniepokojenie i wezwał do rozwiązania sporu osobę (osoby) odpowiedzialne za jego rozpętanie. Odpowiedzialne są zawsze osoby sprawujące władzę, bo opozycja to se ale może

Ale to i tak nie ma znaczenia, bo sieć tka pająk samotnik w swojej norce wydłubanej w ziemi, nieczuły na argumenty i przekonywania. I to on decyduje co jest demokracją, a nie prezydent Duda.

Ale jeśli autor użył tak mocnych słów na niewinnego dziennikarza naTemat, to jakich słów należy użyć na określenie świadomego, celowego fałszerstwa dokonanego przez inspiratorów pominięcia wszystkich innych polskich polityków z materiału ilustracyjnego wystawy o polskiej drodze do NATO, poza Janem Olszewskim, Lechem Kaczyńskim i Andrzejem Dudą. Nie ujmując nic ich zasługom wielkim draństwem jest pominięcie Lecha Wałęsy, witającego George'a Busha, Aleksandra Kwaśniewskiego, za którego prezydentury odbywały się główne negocjacje, Bronisława Geremka, który polskie członkostwo w NATO uwierzytelniał i podpisywał, wreszcie Bronisłąwa KOmorowskiego, który "załatwił" Polsce szczyt NATO w Warszawie i który, bez wymieniania trudnego nazwiska, został przez Baracka Obamę wspomniany w przemówieniu, jako gospodarz jego wizyty przed dwoma laty:

I've got very fond memories of my visit here two years ago when I joined Poles in Castle Square to celebrate a quarter century of Polish freedom.  

Czy podobnie miło będzie Barack Obama wspominał obecną wizytę i spotkanie z Andrzejem Dudą?

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka