Do niedawna wielbiciel SS-Standartenführera...
Do niedawna wielbiciel SS-Standartenführera...
Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1283
BLOG

Marsz Powstania Warszawskiego pod protektoratem SS

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 19

To nie jest tytuł makabrycznego, absurdalnego i ociekającego udawaną krwią (a być może i fekaliami) przedstawienia w Le Théâtre du Grand-Guignol.

Po tym, jak Powstanie Warszawskie przechwycił i twórczo zaadaptował kicz popkultury, z fotografującymi się w przypadkowych miejscach demicelebrytami w rodzaju red. Warzechy z białoczerwonymi papierowymi opaskami i z redaktorami Samuelem Pereirą i Dawidem Wildsteinem w roli powstańczych Mickey Mouse i Donald Duck.

Po tym, jak Powstanie przechwycił wyrachowany świr i przyniósł w zębach niczym upolowaną kaczkę swemu suwerenowi w formie Apelu Smoleńskiego.

Teraz Marsz Powstania organizuje wielbiciel Leona Degrelle. Kim był Leon Degrelle? W czasie wojny ten ultra katolik, twórczo łączący katolicyzm z faszyzmem, potem nazizmem, wstąpił jako jeden z walońskich ochotników do Wehrmachtu, w 1943 został mianowany dowódcą 28 Ochotniczej Dywizji Grenadierów Pancernych SS "Wallonien" (28. SS-Freiwilligen-Grenadier-Division Wallonien), gdzie dosłużył się stopnia SS-Standartenführera. Za zasługi wojenne wielokrotnie odznaczany, w tym Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego z liśćmi dębowymi (Ritterkreuz des Eisernen Kreuzes zum Eichenlaub) z rąk Adolfa Hitlera. Podobno Hitler powiedział mu:  gdybym miał syna chciałbym by był jak ty.

Po wojnie skazany przez Belgów na karę śmierci, zaocznie, gdyż udało mu się zbiec do Hiszpanii, gdzie był chroniony przez generała Franco i jego pogrobowców. Do końca życia pozostał wierny Hitlerowi i nie zmienił poglądów, publikując coraz to kolejne pozycje gloryfikujące nazizm. Pytany, czy czegoś ze swojej przeszłości żałuje, odpowiedział:  tylko tego, że przegraliśmy.

Tenże Degrelle jest, jak powiedziano, idolem niejakiego Tomasza Kalinowskiego, który w swoim profilu na twitterze przedstawia się jako rzecznik ONR.

Pod moim poprzednim wpisem kilka osób broniło przedwojennego ONRu wskazując, że w czasie wojny niektórzy działacze ONRu zginęli w Powstaniu lub stracili życie z rąk niemieckich w innych okolicznościach. Niewątpliwie, onrowcy byli patriotami, patriotami w ten sam sposób i z tych samych pobudek ideowych, co członkowie NSDAP, bohatersko ginący w obronie nazistowskich Niemiec. Obie organizacje miały słowo "narodowy" w swojej nazwie i kierowały się podobnymi ideologiami.

Czytając przedwojenną literaturę (fachową) na studiach zaskoczony byłem rozmiarami admiracji dla nazizmu i nowych porządków w Nimeczech hitlerowskich. Idee faszyzmu i nazizmu były popularne, od nazizmu, nazwijmy go salonowego, po inspirowane nazizmem organizacje polityczne, jak właśnie ONR, szybko rozwiązany przez władze, co nie przeszkadzało jego mniej lub bardziej luźno zorganizowanym sympatykom prowadzić otwartej działalności publicystycznej. ONR miał swoje oparcie zwłaszcza wśród młodzieży akademickiej. To z inicjatywy sympatyków ONR powstawały, za milczącym przywoleniem rektorów, getta ławkowe na polskich wyższych uczelniach, to z ONRu rekrutowały sie bojówki kasteciarzy i pałkarzy napadające na Żydów, to w pismach ONR kolportowana był inspirowana nazizmem propaganda.

Teraz Tomasz Kalinowski zmienił swoje wizytówki na facebooku i twitterze, przecież nie z powodu zmiany poglądów (broni niezmiennie Degrelle i uważa go za "wielkiego człowieka"), tylko z powodów koniunkturalnych. Został mianowicie organizatorem Marszu Powstania Warszawskiego. Tak, ten wiebiciel SSmana i nazisty organizuje w rocznicę Powstania Warszawskiego marsz Powstanie upamietniający. Więc w wizytówce pojawił się stosowny afisz. 

Jak wiadomo Waffen-SS uczestniczyło w Powstaniu Warszawskim, konkretnie 36 Dywizja Grenadierów SS „Dirlewanger”, 29 Dywizja Grenadierów SS i 5 Dywizja Pancerna SS Wiking. Na pewno znajdzie się dla Alte Kameraden i kombatantów miejsce w marszu ONR. Podobno żyje jeszcze 10 zidentyfikowanych dirlewangerowców

Nie jestem chrześcijaninem, tzn nie wierzę w Boga. Ale wierzę, że ludzie potrafią wyzwolić się ze swoich błędów i dokonać poprawy. Taką przemianę w obliczu śmierci przeszedł, wedle świadectw, przedwojenny przywódca ONR, Jan Mosdorf, który w obozie porzucił swoje obłędne i zbrodnicze idee. Został podobno zadenuncjonowany przez obozowego antysemitę za pomoc Żydom i stracony przez Niemców. Więc i dla Tomasza Kalinowskiego jest nadzieja na uczłowieczenie.

Ale póki sie to nie dokona nikt uczciwy nie powinien iść w marszu pod patronatem Standartenführera SS.

O tym wszystkim powiedzieliby mądrze, wzruszająco i pięknie nieliczni żyjący jeszcze uczestnicy Powstania. Ale ich głos jest w zgiełku i kakafonii wzbudzanych przez kanalie zupełnie dla niektórych niesłyszalny i obojetny.

PS. Leon Degrelle został przez arcybiskupa Namur ekskomunikowany. W Polsce kościoły udostepniane są ONRowi do prowadzenia propagandy.

 

Zobacz galerię zdjęć:

... teraz organizator Marszu Powstania
... teraz organizator Marszu Powstania

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka