Statystyki są wciągające. Przynajmniej dla mnie. Szwedzkie SCB (Statistiska centralbyrån - Centralne Biuro Statystyczne) udostępnia wszystkim zainteresowanych możliwość tworzenia własnych tabel statystycznych wedle upodobania, coś jakby "szwedzki stół" z dowolnie komponowanym menu. Tutaj zestawienia imigracji i emigracji z podziałem na kraj urodzenia emigrantów. Wynika z niego np, że w roku 2015 ze Szwecji wyemigrowało 1426 osób urodzonych w Polsce. Z innych zestawień wynika, że w tym samym do Polski wyemigrowało 1177 osób. Oznacza to, że emigrujący ze Szwecji Polacy nie zawsze wybierają Polskę, jako kraj docelowy. Według SCB w roku 2015 mieszkało w Szwecji 85 517 osób urodzonych w Polsce, co stanowi niecały procent ogółu ludności (na 16% mieszkańców Szwecji urodzonych w innych krajach).
Wśród emigrujących ze Szwecji osoby urodzone w Szwecji stanowią zdecydowaną mniejszość, bo jedynie 18 452 na 55 830 emigrantów ogółem. Ciekawe, że wśród imigrantów wg kraju pochodzenia jest 14 580 osób urodzonych w Szwecji, czyli że dla wielu z "rodowitów" decyzja o emigracji jest ograniczona w czasie, po kilku-kilkudziesięciu latach spędzonych na obczyźnie decydują się na powrót. Powracajcy z emigrcji Szwedzi stanowią od lat największą lub, jak w zeszłym roku, prawie największą grupę imigrantów (w 2015 liczniejsi byli jedynie uchodźcy z Syrii w liczbie Być może w dłuższej perspektywie tak będzie wyglądała i polska emigracja, do tej jednak pory, z dostępnych oszacowań wynika, że Polacy - nawet ci, którzy wyjechali we własnym przekonaniu jedynie na ograniczony czas w rzeczywistości zapuszczają trwałe korzenie w kraju osiedlenia, zwłaszcza, jeśli wyjeżdża lub po jakimś czasie dołącza cała rodzina. Potwierdzają to moje obserwacje polskiego środowiska w Szwecji, po kilku latach plany powrotu zostają zmienione na plany stabilizacji w Szwecji, następuje przeprowadzka, kupno mieszkania, dzieci idą do szkoły, dostają lepszą pracę, a niektórzy nawet zaczynają uczyć się języka.
Rodowici Szwedzi najchętniej emigrują do Norwegii a następnie do Wielkiej Brytanii, USA, Danii i NIemiec. Polski na liście nie znalazłem.Młodzi Szwedzi w wieku 20-29 lat wybierają również te same kraje, ale NIemcy na miejscu piątym zastąpione są przez Finlandię. Wreszcie szwedzcy emeryci wybierają, co za niespodzianka, lepszy klimat i tańsze drinki - w kolejności Hiszpania, Portugalia, Tajlandia, Francja, w sumie 404 Szwedów w wieku 65 lat i starszych postanowiło osiedlić się poza Szwecja.
Ciekawe byłoby porównać niektóre statystyki ruchów ludności miezy Szwecją a Polska. Ale się nie da. Polskie statystyki migracji są kompletnie niekompletne, cała wielomilionowa emigracja ostatnich lat nie jest ujęta w zestawieniach, a te zestawienia, które istnieją nie są wiarygodnym źródłem informacji. Według GUS w roku 2014 wyemigrowało tylko nieco ponad 28 000 Polaków, a za rok 2015 GUS nie zamierza publikować jakichkolwiek danych. Innymi słowy - nikt nie ma rzetelnych danych liczbowych o skali tego istotnego zjawiska społecznego. Wszystkie dane opierają sie na szacunkach. Jakiekolwiek planowanie społeczne w Polsce powstaje na podstawie bardzo niepewnych, szacowanych liczb, a margines błędu jest bardzo szeroki.
Ale też moja partykularna osoba była przedmiotem zainteresowania szwedzkiego Skatteverket (centralny Urząd Skarbowy). Gdzieś w drodze, pomiędzy Wawrem a Międzylesiem, dostałem telefon ze Szwecji z zapytaniem jak to jest z moim czasowym pobytem w Polsce, a po jakimś czasie informację na piśmie wysłaną pod mój warszawski adres, że Skatteverket uznał mój pobyt w Polsce za permanentny i przysługuje mi prawo odwołania od tej decyzji.
Tymczasem powrót do Polski był dla mnie biurokratyczną drogą przez mękę i rozumiem rodaków, którzy mają gdzieś odsyłanie od urzędu do urzędu. Komu by się chciało? Jedynie mnie, przyzwyczajonemu do innych porządków i innej biurokracji.
Moje dwa wpisy w temacie zaczęły się od lektury sensacyjnego wpisu innego autora, jak to Polska staje się krajem docelowym emigracji ze starej Europy przed nawałą islamistów i jak to do Polski przyjechało w 2015 "według niepotwierdzonych jeszcze informacji" 50 000 Szwedów. Wszystko to są brednie, ale jak widać z poczytności tamtego wpisu moi rodacy lubią brednie, lubią być okłamywani i chętnie czekają na więcej. Ja tego nie rozumiem.
