Jutro znów jest nadzieja na powtórkę chaosu komunikacyjnego w Sztokholmie sprzed trzech tygodni
Jutro znów jest nadzieja na powtórkę chaosu komunikacyjnego w Sztokholmie sprzed trzech tygodni
Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
2591
BLOG

Przeprosiny wicepremiera Piotra Glińskiego

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Społeczeństwo Obserwuj notkę 44

Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński ujął się za szkalowanymi działaczami organizacji pozarządowych i przeciwko kampanii pomówień, insynuacji i szczucia rozpętanej według goebbelsowskich wzorów przez dziennikarzy Wiadomości w telewizji narodowej.

 Sektor pozarządowy, obywatelski to niezbywalny element demokracji. On w Polsce rozwija się od wielu lat, z problemami, ale ma swoje sukcesy i jest niewątpliwie Polsce bardzo potrzebny - stwierdził wicepremier Piotr Gliński na wspólnej konferencji z Adamem Lipińskim. - W związku z tym pewne wypowiedzi i interpretacje, które łączyły funkcjonowanie tego sektora, jego niedostatki czy problemy, np. z kwestią relacji rodzinnych czy działalnością polityczną, niektórych działaczy sektora, uważam, że były zbyt daleko idące, niekiedy wręcz krzywdzące wobec tych działaczy, o których często była mowa.

Ataki podejmowane przez Wiadomości TVP a nastęnie kontynuowane przez kanał TVP Info nie dotyczyły wykrytych nieprawidłowości w działaniach organizacji pozarządowych, skupiały się na insynuowaniu powiązań politycznych i na "ujawnianiu" publicznie dostępnych faktów o związkach rodzinnych, że w organizacjach tych działają córka prezesa TK Róża Rzeplińska i córka byłego prezydenta Zofia Komorowska. Ten nowo-stary styl sugerowania nienazwanych nieprawidłowości przez ujawnianie "prawdziwych" związków, nazwisk i pochodzenia przypomina metody stosowane przez służby komunistyczne, szczególnie w niesławnej pamięci roku 1968, a dawniej w historii wzorców możemy szukać w totalitarnej propagandzie zarówno Rosji Sowieckiej jak i nazistowskich NIemiec, jak i obecnie w popularnej serii literatury szmatławej i podłej od "resortowych dzieci".

To nie jest właściwe, gdy próbuje się analizować zjawiska społeczne w ten sposób, że sprowadza się całe zjawisko do kwestii relacji prywatnych czy rodzinnych. To, że ktoś jest czyjąś córką, jest z kimś spokrewniony, to nie znaczy, że działania instytucji, z którą jest ta osoba związana, są od razu naganne i należy je krytykować. W związku z tym jeżeli ktoś urażony, osobiście czuje się zobowiązany do złożenia przeprosin. I tak np., mówiąc bardziej konkretnie, jestem gotów przeprosić panią Zofię Komorowską czy Różę Rzeplińską czy pana Jakuba Wygnańskiego w związku z tym, że te osoby były stawiane w krytycznym świetle w związku z tym, że sektor pozarządowy czasami realizuje jakieś rzeczy w sposób niewłaściwy czy sposób, który można by krytykować. 

Nie ulega wątpliwości, że kampania propagandowa miała, oprócz zniesławienia uczciwych działaczy organizacji pozarządowych, za cel przygotować opinię publiczną na proponowane zmiany w prawie ograniczające działanie organizacji pozarządowych i poddanie ich kontroli rządowej (jakby to dziwacznie nie brzmiało): 

 "rząd jest ciągle oskarżany o to, że nie budujemy społeczeństwa obywatelskiego, a przecież na ten cel przeznaczane są miliardy złotych". - Tyle że często okazuje się, iż są to fundacje, które były podporządkowane politykom poprzedniego układu rządzącego - dodała. 

Szydło stwierdziła też, że przygotowywany jest projekt ustawy mającej powołać Narodowe Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego. Miałoby ono gromadzić wszystkie pieniądze, które miałyby trafiać na wsparcie różnych organizacji, co według premier zapewniałoby większą transparentność.

Cytaty za: Piotr Gliński: jestem gotów przeprosić Zofię Komorowską i Różę Rzeplińską

W tym świecie wyobrażeń politycznych, w którym obraca się premier Szydło i PiS, budowanie społeczeństwa obywatelskiego może odbywać się jedynie pod ścisłą kuratelą rządu i ma być ono podporządkowane władzy.

To tyle na początek o niezależności TVP, używanej jako instrument partyjnej propagandy już nawet nie przez usłużnych dziennikarzy, tylko przez funkcjonariuszy partyjnych w rodzaju Michała Rachonia.

Za swoje wystąpienie Piotr Gliński został publicznie skarcony i przywołany do porządku przez inną funkcjonariuszkę partyjną, Beatę Mazurek:

To wyłącznie opinia wicepremiera Glińskiego. Nie ma żadnych powodów, aby przepraszać za materiały przygotowywane przez niezależną stację telewizyjną. Gdy członkowie PiS i ich rodziny znajdują pracę np. w instytucjach publicznych, media robią z tego wielki skandal i podnoszą wrzawę. A gdy fundacja, w której pracuje córka zaangażowanego politycznie prezesa TK otrzymuje olbrzymie środki publiczne, próbuje się to przemilczeć lub usprawiedliwiać. Nie widzimy powodu, aby przepraszać przedstawicieli fundacji za materiał przygotowany przez TVP.

Właściwie krótka wypowiedź rzeczniczki PiS zasługuje na dłuższe omówienie, jako przykład kłamliwego, insynuacyjnego partyjnego manipulowania prawdą. Począwszy od tej "niezależnej telewizji", przez porównanie fali pisowskiego nepotyzmu i zatrudniania rodziny, znajomych i protegowanych bez kwalifikacji w instytucjach publicznych do pracy w organizacjach pozarządowych, przez kłamstwo o politycznym zaangażowaniu prezesa TK, po te rzekomo olbrzymie środki publiczne przyznane Stowarzyszeniu 61 (a nie fundacji, takiej fundacji nie ma) "Mamy prawo wiedzieć". Ze sprawozdania finansowego Stowarzyszenia dostępnego na jego stronie internetowej można się dowiedzieć, że te "milionowe dotacje" to grant w wysokości 195 110 złotych przyznany przez Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych. Chyba że rzeczniczka miała na myśli milionowy przewał ze szkoleniami medialnymi uczelni księdza Rydzyka  dla pracowników ministerstwa sprawiedliwości.

Ponieważ niezależna TVP nie dała ofiarom swoich pomówień i insynuacji uczciwej szansy na replikę odsyłam do wiele wyjaśniającego wywiadu z Różą Rzeplińską w natemat.pl. Nie jestem, w przeciwieństwie do niej, optymistą, bo wiem doskonale, jaką siłę rażenia mają kampanie dyfamacyjne.

I być może, wracając po tej wycieczce do głównego bohatera mojego wpisu, można by wziąć przeprosiny Piotra Glińskiego za szlachetny gest człowieka, który zrozumiał, w jakim kontekście politycznym się znalazł, gdy nie kilka kłopotliwych faktów.

To przecież Piotr Gliński dokładnie rok temu dał sygnał do szczucia i czyszczenia Telewizji Polskiej z niewygodnych dla nowej władzy dziennikarzy. To przecież on, w trakcie osławionego wywiadu przeprowadzonego prze Karolinę Lewicką niedwuznacznie groził represjami i czystkami - jej osobiście i wszystkim innym:

 To program propagandowy, tak jak wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat. I to się skończy, ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna.

I porównywał przeprowadzanie wywiadu z nim do przesłuchania przez komunistyczne służby:

To nie jest reportaż z Pałacu Mostowskich, gdzie pani mnie przesłuchuje.

http://www.newsweek.pl/polska/karolina-lewicka-zawieszona-zobacz-program-minela-20-z-ministrem-piotrem-glinskim,artykuly,374551,1.html

W ten sposób Piotr Gliński mścił się za lata upokorzeń i ośmieszanie go mianowaniem na stanowisko "premiera technicznego". Nie mógł na sprawcy swoich upokorzeń, mścił się na dziennikarzach.

To on dawał osłonę intelektualną ustawie medialnej, dającej nowej władzy uprawnienia do poddania mediów publicznych partyjnej wladzy, uosobionej przez nowomianowanego prezesa TVP Jacka Kurskiego:

Nie obawiam się zamieszania, ponieważ wiem, że to, co robimy, to są dobre rzeczy. Za nami stoi system wartości i społeczeństwo polskie. Otrzymaliśmy mandat społeczny, choć walczyliśmy z całym systemem instytucjonalnym, z całym polskim państwem, które było opanowane przez naszych konkurentów politycznych.

http://wyborcza.pl/1,75410,19235347,wicepremier-piotr-glinski-za-nami-stoi-system-wartosci.html

To on bronił czystek w mediach publicznych:

Właściciel ma prawo pracowników sobie dobierać – tak Piotr Gliński w Radiu ZET wyjaśnił rządową "opcję zerową" w mediach publicznych. Dodał, że „zawsze tak było, przez dwadzieścia sześć lat” i zaproponował Monice Olejnik, żeby „nie robić histerii”. Wicepremier skrytykował przy okazji Tomasza Lisa i Piotra Kraśkę.

http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Glinski-Lis-to-skrajny-przypadek-od-dawna-nie-jest-dziennikarzem-00017082

To Piotr Gliński osobiście dał przyzwolenie i przykład na opluwanie i szczucie, to on otworzył wszystkie śluzy potopowi arywistów, cwaniaków, oportunistów, służalców, funkcjonariuszy partyjnych, karierowiczów. To ci wychowankowie medialnych przybudówek PiS w rodzaju GPC czy Telewizji Republika stanowili awangardę desantu. Ich nazwiska to legion, ale warto ku wiecznej niesławie wymienić najaktywniejszych i najposłuszniejszych poleceniom partyjnym: Marzena Paczuska, Michał Rachoń, Samuel Pereira.

Podobno każda rewolucja zjada własne dzieci. Ta nie, ta szczuje, pluje, zniesławia. Teraz Piotr Gliński poczuł lekkie smagnięcie przez plecy. To tylko łagodne przywołanie do porządku. Gdy zajdzie potrzeba zajmą się nim specjaliści w rodzaju Kani, Targalskiego czy dziennikarze do zadań specjalnych z TVP Info.

Słuszne albowiem i sprawiedliwe jest, by Piotra Glińskiego rozszarpały te same wściekłe erynie, i psy gończe czujące posokę, którym on przygotował wejście do życia publicznego i do mediów.

Zobacz galerię zdjęć:

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo