Nie chce mi się.
Dziękuje moim czytelnikom, pozdrawiam kilku weteranów, w szczególności Amsterna i Lubicza - ale zdaje się, że i wam zapał do blogowania mija.
Na pożegnanie kilka zdjęć z upadłej Szwecji. Bosz, jak tu teraz jest pięknie.
Zrobiłem sobie dziś krótki spacer po jednej ze stref szariatu, podsztokholmskim Bredäng, tonącym w zieleni. Mam do tej dzielnicy szczególny sentyment, prowadziłem tu przez dwa lata wielki projekt renowacji 350 mieszkań. Sam za niedługo przeprowadzam sie do jeszcze bardziej imigranckiego Alby. Będę miał blisko do pracy bo biuro urządzam w sąsiednim domu, który oddajemy do użytku w sierpniu. Moje mieszkanie właściwie gotowe, jeszcze tylko troche poprawek i można sie wprowadzać. Zapraszam do wirtualnych odwiedzin.
Poniżej wnętrze mojej ulubionej kawiarni, Tre Små Rum w Trosa, 70 km od Sztokholmu, nieco w bok od trasy z lotniska w Skavsta. Warto nadłożyć drogi i wybrać się tam na spacer.
Komentarze