Moja ulica
Moja ulica
Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
2132
BLOG

Mateusz Kijowski, czyli amatorka

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński KOD Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Jest tak, że w polskiej polityce nie biorę najmniejszego udziału, począwszy od tego, że nie biorę udziału w wyborach, nie biorę udziału w demonstracjach, nie jestem członkiem żadnej organizacji politycznej lub społecznej. Owszem, zdarza mi się wpłacać drobne sumy na konto fundacji WOŚP, to wszystko.

Przyjąłem pozycję zainteresowanego i przychylnego Polsce obserwatora i czasami komentatora. Wytłumaczenie jest proste - nie płacę podatków w Polsce i tym samym nie mam moralnego prawa narzucać Polakom, którzy w Polsce mieszkają, pracują i płacą tam podatki, mojej wizji urządzania państwa, skoro to nie ja będę ponosił tego konsekwencje.

Z tej mojej pozycji obserwatora dawno już odhaczyłem Mateusza Kijowskiego. Wystarczyła informacja, potwierdzona z wielu źródeł, że uchyla się od płacenia alimentów na swoje dzieci z poprzedniego związku. Skwitowałem to, nie pamiętam już gdzie, krótko - "niepłacenie alimentów jest xujowe" - i na tym moja nierozbudzona jeszcze sympatia do niego się zakończyła. Nie przypominam sobie, bym mu poświęcił jakiś jeszcze komentarz.

Teraz doszły mnie wieści, że Mateusz Kijowski sam sobie fakturował ewentualne prace wykonywane na rzecz kierowanej przez siebie organizacji. Nie zamierzam wgryzać się w prawne okoliczności, bo polskich przepisów dotyczących tego rodzaju obciążania kierowanej przez siebie organizacji nie znam. Rozumiem też, że Mateusz Kijowski był nie tylko twarzą KOD, ale również głównym animatorem jego działalności i akcji. Jego odejście oznaczałoby dla KOD poważny kryzys i być może spadek aktywności. Ale dalsze trwanie Mateusza Kijowskiego na pozycji koordynatora, czy jak to się tam nazywa, jest dla KOD zabójcze.

Rozumiem zamieszanie i przede wszystkim gryzący zawód wśród sympatyków i aktywistów, ale co w całej historii jest pocieszające - nie próbują zamilczeć skandalu. To oznaka zdrowia, że nie ma prawie głosów usprawiedliwiających, dużo więcej jest głosów domagających się pełnej jawności i pełnego światła.

To znaczy, że są w Polsce środowiska nie dotknięte chorobą, która toczy polskie życie polityczne, a którą można zilustrować poniższymi przykładami. To lojalność przekraczająca granice przyzwoitości, to lojalność odpuszczająca wszystkie przewinienia "naszym", to mentalność z gruntu kibolska, mafijna, przestępcza,  omerta. Nie przypominam sobie, aby sympatycy i aktywiści PiS, tak licznie obecni w S24 a jeszcze liczniejsi na zewnątrz, domagali się wyjaśnień i wytłumaczeń, a są to tylko wybrane punkty z działań partii, którą wspierają i jej prezesa:

1. Były minister skarbu Wojciech Jasiński (PiS) zapewnił, że podjęta przez niego decyzja o umorzeniu długów Porozumienia Centrum była zgodna z prawem.

2. To Janina Goss, szara eminencja PiS, jest osobą która 2,5 roku temu pożyczyła Jarosławowi Kaczyńskiemu 200 tys. zł. To jej nazwiska jako swego pożyczkodawcy prezes PiS nie chciał ujawnić w oświadczeniu majątkowym.

3. Janina Goss, przyjaciółka prezesa PiS, weszła do rady nadzorczej Banku Ochrony Środowiska. Od 12 lipca Goss figuruje w KRS jako członek rady nadzorczej BOŚ. Wcześniej weszła do rady PGE.  

4. Tuż przed wyborami do Sejmu 10 września 1991 r. Fundacja (Fundacja Prasowa Solidarność - przypis mój St.M.), łamiąc własny status, udziela kredytu partii Kaczyńskiego, Porozumieniu Centrum, w wysokości 800 000 zł.

/.../

W lipcu 1993 r. fundacja sprzedaje „Express Wieczorny” szwajcarskiej spółce Marquard. Wcześniej przekazane Porozumieniu Centrum prawo mianowania redaktora naczelnego zostaje wycenione w ramach tej transakcji na 910 000 zł.

Kilka dni później 19 lipca 1993 r. Rada Fundacji pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego przyjmuje uchwałę stwierdzającą, że Porozumienie Centrum oddało pożyczkę z procentami.

W ten sposób Jarosław Kaczyński, prezes partii, umorzył pożyczkę zaciągniętą u Jarosława Kaczyńskiego, prezesa fundacji.

To są trzy wisienki na jednym torcie. Ale najlepszy jest sam tort:

4. Wiceprezes PC, poprzedniczki partii PiS, ówczesny minister budownictwa Adam Głapiński pisze ustawę pod konkretny podmiot - czytaj partię PC - który zezwala kontrolowanej przez PC i zarządzanej przez polityków tej partii Fundacji Prasowej Solidarność na nieodpłatne przejęcie nieruchomości w centrum Warszawy - Expressu Wieczornego, "Nowogrodzkiej" i kompleksu drukarnii Dom Słowa Polskiego po drugiej stronie Alej Jerozolimskich, przy ulicy Srebrnej. 

Kilka lat później FPS robi "Biereckiego" i powstała na jej bazie spółka "Srebrna" przejmuje majątek na właśność.

Co się stało z Fundacją Prasową Solidarność? Postawiona w stan likwidacji, biedaczka nie miała żadnych środków na prowadzenie działalności, ale zdążyła z niej wypączkować fundacja Nowe Państwo, króra z kolei przekształciła się w Instytut Lecha Kaczyńskiego, chyba najzasobniejszą polską organizację NGO, która nie ma nawet swojej strony internetowej, ani nie można znaleźć sprawozdań z jej działalności w KRS. Jedyne, co o niej wiadomo, to że w budynku do niej należącym, dziwnym trafem sąsiadującym z willą prezesa PiS, odbyła się rozmowa, w czasie której Jarosław Kaczyński, szeregowy poseł, udzielał pouczeń prezydentowi Andrzejowi Dudzie.

Instytut Lecha Kaczyńskiego jest właścicielem dwóch spółek, które mają w nazwie "Srebrna":

Od 2010 r. Srebrna przekazała Instytutowi 249 tys. zł dywidendy i 114 tys. zł dotacji. Uzyskanie informacji o tym, ile pieniędzy dostał w ostatnich latach Instytut im. Lecha Kaczyńskiego i na co je wydał, zajęło nam kilka tygodni. Fundacja nie składa bowiem sprawozdań do sądu rejestrowego. Wydobyliśmy je dopiero z nadzorującego jej działalność Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ze sprawozdań, które Instytut przesłał resortowi, wynika, że w 2010 r. nie prowadził działalności statutowej. W 2011 r. wydał prawie 48 tys. zł na przygotowanie raportu dotyczącego okoliczności katastrofy Tu-154 w Smoleńsku. W 2012 r. zapłacił 63,6 tys. zł za ekspertyzę lekarsko-sądową związaną z oględzinami zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Rok później sfinansował wydanie jednego z numerów tygodnika „wSieci”, z dołączonym filmem „Polacy” Marii Dłużewskiej – wydając na ten cel ponad 110 tys. zł. Przekazał też 20 tys. zł dotacji na konto Fundacji Misji Publicznej. Jednym z jej dwóch założycieli jest Jan Maria Tomaszewski – kuzyn Jarosława Kaczyńskiego. W 2014 r. ponownie przekazał 20 tys. zł na Fundację Misji Publicznej z przeznaczeniem na: zbieranie informacji o problemach związanych z działalnością mediów publicznych, udział w sejmowej i senackiej komisji kultury oraz stworzenie portalu.

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1685508,1,czym-sie-zajmuje-instytut-im-lecha-kaczynskiego.read

Pablo Escobar i jego następcy musieli zajmować się brudną robotą, korupcją, handlem i przemytem narkotyków na wielką skalę i od czasu do czasu dyscyplinującymi morderstwami by dojść do niepewnego statusu majątkowego. A przecież wystarczyłaby jedna ustawa, by mogli uzyskać znaczny majątek i wpływ na rządy państwem średniej wielkości w centrum Europy.bez potrzeby brudzenia sobie rąk i szargania opinii.

A ten cały Mateusz Kijowski to może by miał przyszłość, ze swoimi talentami, jako chłopiec na posyłki w PiS.

Moi drodzy, to co powyżej przedstawiłem, to jedynie cząstka moralnie nagannych działań "partii typu mafijnego". Nawet nie zahaczyłem o stanowiskach w nagrodę za wierną służbę dla - od Jasińskiego po Zaradkiewicza. Ani nie wzmiankowałem o katastrofie i prywatnych tragediach ludzi, którzy zaangażowali w kasy SKOK swoje prywatne osczędności a teraz bezsilnie patrzą, jak jedna za drugą upadają pod ciężarem złych kredytów. Nie pisałem też o prywatnym majątku benefaktora PiS, senatora Biereckiego. Ani o pożyczkach funkcjonariuszki medialnej. Ani o dziwnych interesach funkcjonariusza medialnego Sakiewicza.

Ale wiecie co? Wy też o nich nigdy nie napiszecie, Ufko, Esko i cała ta wasza zbieranina.


Zobacz galerię zdjęć:

Tęcza lodowa. Bardzo żałuję, że nie miałem przy sobie prawdziwej kamery
Tęcza lodowa. Bardzo żałuję, że nie miałem przy sobie prawdziwej kamery

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka